Złote dziecko niemieckiej piłki przełomu tysiącleci. Urodzony w 1980 roku Deisler wkroczył do Bundesligi z przytupem jako gracz Borussii Moenchengladbach, z której w wieku 19 lat przeniósł się do Herthy Berlin, a trzy lata później sięgnął po niego sam Bayern Monachium.
Deisler nie był typowo niemieckim piłkarzem przełomu wieków. Dziś polot i finezja u naszych zachodnich sąsiadów to codzienność, ale wówczas jego gra była powiewem świeżości w Bundeslidze. Osiągnął w piłce więcej niż wspomnieni już Adu, Janczyk czy Patafta, ale zdecydowanie za mało jak na swoje możliwości. Jego karierę zahamowała depresja, a ostatecznie już w 2007 roku przerwały ją kontuzje kolan.
W latach 2000-2006 zaliczył 36 występów w reprezentacji Niemiec, ale mundial w ojczyźnie go ominął. Podobnie jak pasmo sukcesów, które było udziałem jego pokolenia na kolejnych turniejach.
-
Konrad Jakubowski Zgłoś komentarz
A gdzie Włodzimierz Lubanski ktory po kontuzji nie byl juz tym samym Lubanskim! -
Piotr Nowacki Zgłoś komentarz
Aż się dziwie, że nie ma tu Adriano -
Krzysiek Michal Zgłoś komentarz
technice i moga zapomniec ze beda kiedykolwiek umieli grac dobrze w piłke ! -
Mateusz Jaruszewski Zgłoś komentarz
Znów zabrakło mi tu mojego ulubionego talentu. A zwie się Federico Macheda. -
J. Walker Zgłoś komentarz
go. -
Spajderdog Zgłoś komentarz
A gdzie maxim tsigalko? Tyle goli mi strzelal w cm 0102 -
zapeRRR Zgłoś komentarz
teraz z powodzeniem ponownie Porto. -
leontomasz Zgłoś komentarz
Widziałbym tu wielu innych jak: Ben Arfa, Affelay, Portillo, Quaresma, Bojan, Citko. To ci co mi przyszli do głowy na poczekaniu, a są ich na pewno jeszcze dziesiątki.