Bogdan Wenta - charyzmatyczny przywódca, który wywindował polską piłkę ręczną z zaścianka
Zagrali na nosie niedowiarkom
Po MŚ w Niemczech uważano - zwłaszcza w zachodniej części Starego Kontynentu, że srebrny medal z 2007 roku był tylko jednorazowym wyskokiem polskich szczypiornistów. Podopieczni Bogdana Wenty nie zawracali sobie jednak głowy takimi opiniami i robili swoje, potwierdzając swoją wartość i przynależność do światowej czołówki.
W Varazdinie gdzie rywalizowali biało-czerwoni przyszło im rywalizować z Niemcami, Macedonią, Rosją, Tunezją i Algieri - z pierwszymi dwoma ekipami ponieśliśmy porażki, pozostałe rozstrzygając na swoją korzyść. Sprawiło to, że do II rundy Polacy przeszli z zerowym dorobkiem punktowym i minimalnymi szansami na grę w półfinale.
O awans do strefy medalowej na drodze "Orłów Wenty" stanęli Duńczycy, Serbowie oraz Norwegowie. Z pierwszymi dwoma rywalami polska husaria rozprawiła się w kapitalnym stylu, dzięki czemu odżyły nadzieje na drugi z rzędu półfinał MŚ - potrzebne było tylko bądź aż postawienie "kropki nad i" w starciu z Norwegią.
Zwycięzca tego meczu awansował do półfinału, a w przypadku remisu do gry o medale dołączyliby Niemcy. Gdy na zegarze 15 sekund przed końcową syreną był remis 30:30, a pamiętny czas wzięty przez Norwegów świetnie wykorzystał Bogdan Wenta, który genialnie przewidział zagranie rywali. - Mamy 15 sekund, oni zdejmą bramkarza, wprowadzą siódmego gracza! Trzeba przerwać im i będzie pusta brama! - krzyczał wówczas Wenta do swoich zawodników i dla pewności powtórzył. - Trzeba przerwać im i będzie pusta bramka! Tylko spokojnie, mamy dużo czasu.
Chwilę później Skandynawowie rzeczywiście wycofali bramkarza, kosztem dodatkowego zawodnika w polu, a nieudane zagranie do obrotowego zaliczył Kristian Kjelling. Piłkę przechwycił Artur Siódmiak dokonując kolejnego zagrania, które na stałe wpisze się w annały polskiego handballu. "Rzut Siódmiaka" przez całe boisko zapewniło Polsce awans do półfinału!
W walce o finał Polacy ulegli Chorwatom 23:29, lecz w meczu o brązowy medal rozegrali koncertowe spotkanie i odprawili z kwitkiem ówczesnych mistrzów Europy - Duńczyków 31:23, drugi raz z rzędu wracając z mistrzostw globu na podium. Ponadto w najlepszej siódemce turnieju znalazł się Marcin Lijewski.
Magiczne "15 sekund Wenty" i "rzut Siódmiaka"
-
hbll Zgłoś komentarzprostu uważam, że nie jest rozsądne obrzucanie g**nem trenera Jednoroga i jego zawodników, przy jednoczesnym braku pełnego profesjonalizmu ze swojej strony. Wisła w tamtym przypadku poniosła straty i pretensje powinny być kierowane do osób za to odpowiedzialnych. Trener Jednoróg i jego zawodnicy wykorzystali przepisy i choć to nieszlachetne z ich strony, to jednak krzywdy nikomu nie zrobili. Dla nich to byly ważne punkty w kontekście utrzymania klubu, może nawet utrzymania zawodowych kontraktów, a co za tym idzie swoich rodzin. I w takim wypadku pewnie najmniej ich obchodziło, co na to powiedzą kibice Wisły i "duch sportu". Cała dyskusja rozpoczęła się od pytania o to, czy liczy się duch sportu czy przepisy. Wszyscy wiemy, że i jedno i drugie. Kolega Krzywousty idealizuje, że jednak to pierwsze. Może - ale tylko dla kibiców i może jeszcze czasami w sporcie amatorskim. Na pewnym poziomie sport uprawiają jednak dorośli ludzie, robią to dla niemałych pieniędzy - sport stał się biznesem jak każdy inny i ja przynajmniej nie mam oczekiwań, by ktoś w imię ducha sportu dawał się bić po d**ie, de facto "przegrywał z uniesioną głową". Bo cały nasz sport w ostatnich latach, a i kawał naszej historii, to właśnie "wielkie porażki", "porażki z podniesioną głową" itd.
-
Punk Zgłoś komentarzzrozumiałe gdyby ta kłótnia tyczyła się któregoś meczu Kielce vs Płock, kiedy Wenta prowadził Vive. Przestańcie, bo to już strasznie nudne i żadna ze stron nie ma 100% racji. Wiadomo, że się nie dogadacie, tylko każdy następny będzie cgciał "błysnąć" nową docinką, więc po co? Róbcie to w tematach, które dotyczą TYLKO Kielc i Płocka, a nie w takich, gdzie chodzi o coś więcej (tu na przykład o reprezentację)... Co do Wenty, to na pewno każdy, kto się tą dyscypliną interesował go zapamięta. Nie będę powtarzał tego, co inni (między innymi "wislander" już w pierwszym poście) napisali, bo po co? :) Oby jeszcze raz mógł pomóc szczypiorniakowi- nawet jako prezes ZPRP.
-
hbf Zgłoś komentarzhistorii polskiego sportu, w tym oczywiście - szczypiorniaka, to jasne, jak słońce. Zresztą, jak w roku.. 2101, będzie wydawana kronika XXIw.-sport, to jest PEWNE! że Bogdan zapisał tam już wiele kart. A co do 'dziś', mógłby pociągnąć jeszcze kadrę, ale kilka czynników zaczęło się nakładać, niekoniecznie z korzyścią.. Ale gdy 'rozpatrujemy' środkową opcję, to wynik VTK w Lidze Mistrzów, broni Bogdana, w postaci brązowego medalu, po dramatycznym boju z THW. I z pewnością Bogdan nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w polskim handball'u, tylko byłoby to ławiejsze, gdyby przy Puławskiej 300 w W-wie, byli ludzie, którzy chcą/potrafią współpracować z tak silną osobowością. Ja Bogdana widzę w jakimś 'ciele'/komitecie organizacyjnym Euro 2016r. Może prezes/i Kraśnicki i Herra ma/ją jakieś CIEKAWY/E pomysł/y :)
-
HBL Zgłoś komentarz(niełatwy :)), pasję i warsztat trenera ze światowego topu. Należą mu się wielkie podziękowania i dozgonna wdzięczność ludzi, którzy kochają piłkę ręczną. Mam nadzieję że jeszcze wróci do piłki ręcznej. Niekoniecznie jako działacz (kiedyś na pewno zostanie prezesem ZPRP) a jako trener.
-
Złoty Bogdan Zgłoś komentarzjasno, że pogotowie ma być na miejscu zanim się "impreza masowa" zacznie. Czyli nie przed pierwszym gwizdkiem sędziego, tylko zanim pierwszy kibic przekroczy próg hali. Zazwyczaj halę otwiera się dla kibiców ok. 2 - 1,5 h przed meczem i już wtedy karetka ma być na miejscu. Działacze Orlen Wisły mieli wystarczająco dużo czasu do naprawienia "błędu pogotowia", ale ich to zadanie przerosło.
-
Marco Polo Zgłoś komentarzz zaścianka. Każdy z wymienionych przez poprzedników Górski czy Wagner zrobił to samo tylko w innej dyscyplinie. Każdy z nich też był charyzmatyczny. Jedni bardziej optują za nożną inni za siatką , a jeszcze inni za ręczna. I tu pojawią się róznice. Moim zdaniem wszyscy wymienieni zapisali się w pamięci kibiców jako trenerzy wybitni z sukcesami powtarzanymi wielokrotnie. Wszystkim należy się jednakowa doza szacunku i miejsce w historii.
-
wislok Zgłoś komentarzNie mam wątpliwości odpowiedź pierwsza.
-
Krzysztof Blumberg Zgłoś komentarzPrzypominam,że rozmawiamy o piłce ręcznej!!! Mieliśmy wielu wspaniałych trenerów ale w ręcznej Wenta póki co... nie ma rywali!
-
Krzywousty Zgłoś komentarzTak samo można powiedzieć o Legii teraz. Liczy się duch sportu, czy sucha litera prawa???
-
Krzywousty Zgłoś komentarzHiszpanów. a co robi Tadziu? wypędza zawodników z parkietu, mamy walkowera i jesteśmy Mistrzami Świata!
-
Krzysztof Blumberg Zgłoś komentarzMożecie mówić Wencie wszystko ale dajcie mi drugiego takiego co tyle osiągnie!!! to tyle w temacie. Mam do niego żal o Karola ale jego wyniki dają do myslenia wszystkim niedowiarkom.
-
zawas Zgłoś komentarzsłabych preeliminacjach-gdzie 2 zawodników(Antl i Valo)załatwiło naszą reprezentację i przegranej 5 ze Szwecją.Ale...no właśnie tak się zaczęło-byliśmy wściekli na Wentę gdy brał czas na 14 sek( to było po raz pierwszy słynna jedna wenta)bo chcieliśmy już świętować,ale piękna akcja i bramka osłodziły nam tę wściekłość.Zawsze mieliśmy świetnych zawodników,dobrych trenerów -ale nie było wyników,dopiero od Wenty to się zmieniło i trudno prorokować ile czyjej zasługi w tym było -po prostu zaiskrzyło. Wpojenie zawodnikom walki i zaangażowania do końca spotkania( i trwa to do dziś) to moim zdaniem największy sukces Wenty.Oby ktoś poprawił wyniki jakie miała kadra za Wenty.
-
zielin Zgłoś komentarzArtykuł sponsorowany?