Przygoński czarnym koniem Rajdu Dakar. To warto wiedzieć przed kolejną edycją imprezy
Czy ktoś powstrzyma KTM-a?
Wśród motocyklistów od lat dominuje Red Bull KTM Factory Racing. W roku 2001 austriacki producent odniósł pierwsze zwycięstwo w Dakarze i od tego momentu nie ma sobie równych. Co ciekawe, po tym jak ze startów na dwóch kółkach zrezygnował Marc Coma, impreza nie ma jednego dominatora. Ostatnio zwyciężali ją kolejno Toby Price, Sam Sunderland i Matthias Walkner.
Faworytem numer jeden tegorocznej imprezy wydawał się być Price. Tym bardziej, że jest aktualnym zwycięzcą Pucharu Świata FIM w cross-country. Tyle że Australijczyk w grudniu złamał nadgarstek wskutek wypadku. Wprawdzie przeszedł operację i szybką rehabilitację, ale nie wiadomo czy poradzi sobie z wymagającymi realiami Dakaru.
Kontuzja Price'a to dobra wiadomość dla jego kolegów z KTM-a. Walkner twierdzi, że nie czuje większej presji, a zwycięstwo w zeszłorocznej edycji dało mu większą motywację. Sunderland za to chce odbić sobie niepowodzenia sprzed roku, kiedy to kontuzja pleców pozbawiła go szansy na rywalizację w Dakarze.