Śmierć Marco Simoncellego nie poszła na marne. Fundacja jego imienia ratuje życie dzieciom

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera

Rozwój fundacji sprawił, że zaczęła się zajmować projektami poza granicami Włoch. Od paru lat organizacja "Sica" utrzymuje szpitale w Burundi i Demokratycznej Republice Konga. W obu przypadkach udało się zgromadzić pieniądze na zakup nowoczesnych mikroskopów, które pozwalają na leczenie chorób wzroku na europejskim poziomie.

W 2015 roku rodzina Simoncellich rozpoczęła budowę ośrodka dla osób niepełnosprawnych we włoskim Coriano. Jest on oddalony o kilka kilometrów od toru wyścigowego w Misano, który obecnie nosi imię "Sica". To właśnie w tych rejonach urodził się i dorastał Marco Simoncelli. Powierzchnia całego budynku wynosi 1700 m2, a koszt jego powstania wyniósł 2 mln euro.

Z kolei na Dominikanie powstał ośrodek dla niepełnosprawnych dzieci, w którym przebywać może do 30 osób. Fundacja stale opłaca 12 asystentów, którzy pomagają chorym. Przebywający w tym centrum mogą liczyć na fizjoterapię, opiekę zdrowotną, darmową edukację i gorące posiłki.

Fundacja "Sica" wspiera również jeden z sierocińców na Dominikanie, gdzie schronienie znajduje wiele sierot. Są to dzieci nielegalnych imigrantów z Haiti.

Czy jesteś pod wrażeniem efektów działania fundacji Marco Simoncellego?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Sporty Motorowe na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (1)
  • Pietryga Zgłoś komentarz
    Motocykl to bardzo trudny do opanowania pojazd samochodowy. Trzeba lat jeżdzenia by opanować nim jazdę.