Żużel. Nawet najwięksi seryjnie przegrywali spotkania. Arged Malesa powtórzy ich wyczyn?
3. RKM Rybnik, 2006 r. - 7 porażek
Kolejna drużyna z siedmioma przegranymi i ponownie z Rybnika. Po spadku z Ekstraligi w 2004 roku w składzie na przyszły sezon zostało kilku zawodników, na czele z Rafałem Szombierskim. Zespół uzupełnił Zbigniew Czerwiński, a w kilku meczach wystartowali Renat Gafurow i Niels Kristian Iversen. Rybniczanie co prawda nie uzyskali bezpośredniego awansu, jednak po problemach z licencją dla klubu z Gdańska, ostatecznie znaleźli się na najwyższym szczeblu rozgrywek.
Ponownie w zespole zostali prawie wszyscy, a do tego dokooptowano Chrisa Harrisa i Martina Smolinskiego. Kolejny raz jednak zawiodła większość, oprócz jednego żużlowca - Szombierskiego. Rybniczanie sezon rozpoczęli tym razem od domowego spotkania z Toruniem i pomimo świetnej postawy Niemca (12 pkt) zdecydowanie przegrali (39:51). Następne mecze RKM-u, szczególnie te wyjazdowe, kończyły się porażkami ogromną różnicą punktową.
We Wrocławiu zdobyli 25 "oczek" i nie zdołali wygrać żadnego biegu, w Rzeszowie zgromadzili 31 punktów, a w Częstochowie 35. Przełamanie ponownie nadeszło pod koniec maja, gdy rybniczanie na swoim torze podejmowali Unię Tarnów. Świetna postawa Szombierskiego i przyzwoita jazda Chromika oraz Smolińskiego, wraz ze wsparciem kolegów z drużyny w ostatecznym rozrachunku pozwoliła wygrać z "jaskółkami" 48:42.
Jak się później okazało, było to jedyne zwycięstwo nie tylko w rundzie zasadniczej, ale w całym sezonie. RKM Rybnik z dwoma punktami i ogromną stratą do pozostałych był "czerwoną latarnią" ligi i spadł z Ekstraligi na wiele lat. Trudno także wyróżnić któregoś z zawodników. Dość powiedzieć, że najwyższą średnią (1,810) uzyskał Rafał Szombierski, a w pojedynczych spotkaniach dobrze zaprezentowali się Harris, Smoliński i Patryk Pawlaszczyk.
To jednak nie była jedyna fatalna informacja dla rybnickiego środowiska żużlowego. W tym roku Polskę obiegła koszmarna wiadomość. 2 czerwca 2006 odebrał sobie życie wychowanek rybniczan - Łukasz Romanek.