Dominacja polsko-duńska, nieodzowny Hancock. DPŚ w pigułce

Tomasz Janiszewski
Tomasz Janiszewski

Duńczycy tylko raz poza finałem

Od początku istnienia DPŚ, niezmienny jest układ sił, który zaburzany był tylko incydentalnie. W finale przeważnie znajdują się potęgi, a tylko od czasu do czasu wśród ścisłego grona walczącego w decydującej rozgrywce, znajdzie się drużyna, której zwykle nie stać na regularną walkę z najlepszymi. Tak było w przypadku Amerykanów w 2001 roku, Czechów w 2002 roku (w obu finałach jechało jednak 5 drużyn) czy też dwukrotnie Rosjan (2009 i 2012). Reprezentacja Czech skorzystała ponadto na prawie gospodarza i w finale wystartowała także w 2013 roku. Nie może więc zbytnio dziwić statystyka, w której najwięcej startów w turnieju głównym mają na swoim koncie wspomniane potęgi: Dania, Polska, Australia, Szwecja i Wielka Brytania. Ci pierwsi tylko raz znaleźli się poza finałem, po tym jak w 2009 roku przepadli w barażu (w półfinale kontuzji doznał Nicki Pedersen). Tyle samo występów zanotowali Australijczycy, od lat bezskutecznie poszukujący drogi powrotnej na szczyt. Najmniej turniejów odjechali natomiast Włosi, którzy trzy razy zdołali przebić się przez rundę kwalifikacyjną i za każdym razem byli tłem dla rywali w półfinale. ZOBACZ WIDEO Jacek Laskowski: Może być powtórka z Atlanty (źródło TVP)

Andreas Jonsson stanie się w tym roku pierwszym zawodnikiem, który dobije do trzydziestu występów w DPŚ. Szansę na taki sam wyczyn miał Pedersen, ale jak już wiadomo najprawdopodobniej zabraknie go w składzie Duńczyków w zbliżającej się edycji. Przynajmniej w tym roku swojego dorobku nie powiększy również Jarosław Hampel, którego (a także Tomasza Golloba) wyprzedzić może Niels Kristian Iversen, mający także szansę zrównać się lub nawet przeskoczyć w tym zestawieniu Pedersena.

Najwięcej turniejów:

Indywidualnie Drużynowo Najczęściej w finale
1. Andreas Jonsson 29 1. Australia 35 1. Dania 14
= Nicki Pedersen 29 = Dania 35 2. Polska 13
3. Tomasz Gollob 28 3. Polska 34 3. Australia 12
= Jarosław Hampel 28 = Szwecja 34 = Szwecja 12
5. Niels Kristian Iversen i Bjarne Pedersen po 27 5. Wielka Brytania 32 5. Wielka Brytania 7

 

Polub Żużel na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (14)
  • alfi Zgłoś komentarz
    No i oby Kasprzak cieszył się po raz piąty ze zdobycia złotego medalu DPŚ.
    • czefan Zgłoś komentarz
      1.Było niestety w innym tekście na SF. Uznałem za stosowne przypomnieć, że tytułów DMŚ mamy 11. 2. Wiem czego dotyczy materiał. Dlatego wyrażam zdziwienie, że BSI wszędzie wciska
      Czytaj całość
      swoje statystyki, chyba aby reklamować swoje zawody, zapominając, że te są dalej turniejami o DMŚ tylko organizowanymi przez nich. Statystyki dotyczące ilości biegów, punktów, finałów itd. można przecież obliczyć dla całego okresu 1960-2015. W XX wieku byli gorsi sportowcy? W każdym finale, półfinale, eliminacjach, były biegi po cztery okrążenia i startowało po czterech zawodników. Co z tego, że półfinały i finał nie odbywały się w ciągu tygodnia? Były gorsze, a sukcesy mniejsze? Uważam za niewłaściwe podawanie statystyk tylko za jakiś ograniczony czas, A dlaczego właściwie np. nie okres 2011-2015? Albo 1996-2005? Formuła jak napisałem wyżej nie ma znaczenia. Biegi są takie same. 3. Nie powszechnie. Nie interesuje mnie ile razy ktoś wygrał pojedynczy turniej GP. W jednym roku jest ich więcej, w innym mniej. Przed 1995 też były turnieje dwudniowe. Im więcej turniejów GP w danym roku, tym mniejsze ich znaczenie. Pojedynczy turniej GP jest tylko cząstką finału IMŚ. Kiedyś mogą wrócić turnieje jednodniowe lub dwudniowe. Takie statystyki SGP tylko reklamują BSI. Statystyki trzeba prowadzić dla całego okresu od 1936. To przed epoką BSI byli gorsi żużlowcy, bo nie startowali w SGP? To jest niesprawiedliwe. 4. Wiem jaki jest tytuł. Usiłuję przedstawić swoje zdanie. DPŚ jest tylko podtytułem DMŚ. Czyli nie ma dla mnie czegoś takiego jak jakieś samoistne DPŚ. Dla mnie DMŚ z 1960 nie różni się niczym od DMŚ z 2016. Tylko tym, że nagroda nazywa się "żużlowy puchar świata". Protestuję przed dzieleniem DMŚ na okres gorszy z XX wieku i lepszy z XXI pod światłym przewodem BSI. Dlatego też nie podobają się mi statystyki promujące tylko ten wybrany komercyjnie okres. 5. Na koniec takie moje przemyślenie. Z racji swojego wieku wiem, że nic nie jest wieczne. Kiedyś BSI przestanie istnieć, jakaś inna firma np. ISB kupi prawa od FIM na organizację DMŚ. Nazwie np. swoje turnieje SCW, albo SSCW (Super Sp.Cup of World, czy coś podobnego). I co nowe statystyki dla turniejów SSCW? Dlatego jestem za statystykami całego okresu DMŚ, a nie cząstkowymi. Mam nadzieję, że chociaż trochę rozumiesz moje subiektywne zdanie. Ty masz oczywiście swoje. Też pozdrawiam
      • czefan Zgłoś komentarz
        Medale zawodów o tytuł Drużynowego Mistrza Świata: 1. Dania 15 złotych - 9 srebrnych - 7 brązowych 2. Szwecja 11 - 10 -13 3. Polska 11 - 8 - 9 4. W. Brytania 9 - 13 - 9 5. USA 5 - 4 -
        Czytaj całość
        7 6. Australia 4 - 4 - 3 7. N. Zelandia 1 - 0 - 0 8. ZSRR 0 - 5 - 3 9. Czechosłowacja 0 - 1 - 3 10. Rosja 0 - 1 - 1 11. Czechy 0 - 1 - 0 12. Niemcy 0 - 0 - 2
        • czefan Zgłoś komentarz
          Teraz odbywają się 57. zawody o Drużynowe Mistrzostwo Świata. Polska zdobyła dotychczas tytuł Drużynowego Mistrza Świata 11. razy. W latach: 1961, 1965, 1966, 1969, 1996, 2005, 2007,
          Czytaj całość
          2009, 2010, 2011 i 2013. Czyli Polska jest JEDENASTOKROTNYM Drużynowym Mistrzem Świata na żużlu. Nie da się temu zaprzeczyć.
          • czefan Zgłoś komentarz
            Przychylam się do opinii Pana Krystiana. Jest dla mnie nie pojęte, dlaczego dla dziennikarzy, IMŚ istnieją (zgodnie z prawdą) od 1936; rozumieją oni, że jedynie obecnie są one
            Czytaj całość
            rozgrywane w nowej formule, jako SGP. Nie rozumieją tego w przypadku zawodów drużynowych. DMŚ istnieją nieprzerwanie od 1960, tyle że ostatnio rozgrywane są w formule SWC (nazwa własna BSI). Zawody te odbywają się o tytuł Drużynowego MŚ. To, że BSI uzyskało od FIM prawo do organizacji Drużynowych Mistrzostw Świata i nazwało je sobie SWC nie zmienia faktu ciągłości DMŚ. Twierdzenie, że teraz jest Drużynowy Puchar Świata, a wcześniej były Drużynowe Mistrzostwa Świata jest błędne. Kiedyś BSI straci swoje prawa do DMŚ. Nic nie jest wieczne. Powtarzam. Są rozgrywane kolejne Drużynowe Mistrzostwa Świata tyle, że o tzw.SWC (dosłownie "żużlowy puchar świata"). Nie pobieram pensji od BSI i nie widzę powodu aby jakoś szczególnie wyróżniać okres kiedy Drużynowe Mistrzostwa Świata organizuje ta firma. Pozdrawiam.
            • specjalny down Zgłoś komentarz
              DPS w pigulce na 9 stron i 100 reklam to chyba pigulka na sranie
              • Krystian Zgłoś komentarz
                Nie ma żadnego uzasadnienia (poza marketingiem BSI) aby w statystykach ujmować oddzielanie tzw. DPŚ albo jak ktoś woli z angielska SWC od wcześniejszych edycji Drużynowych Mistrzostw
                Czytaj całość
                Świata (pierwsze oficjalne miały miejsce w roku 1960). Takie ujmowanie sprawy (liczenie tylko dorobku z DPŚ) to postępowanie rodem z polityki, gdzie tworzy się np. III albo IV RP. Wcześniej nie było nic i pojawił się jakiś wódź (tu BSI), który stworzył świat (SWC).