Greg Hancock władcą Antypodów. Wygrywał turnieje, czas na koronację
Weteran zdeklasował rywali i sięgnął po srebro
Losy tytułu mistrzowskiego rozstrzygnęły się trzy tygodnie wcześniej. Drugi złoty medal w karierze czekał już w Melbourne na Taia Woffindena. Brytyjczyk przyleciał, więc do swojej drugiej ojczyzny w pełni zrelaksowany. Najbardziej interesująca walka toczyła się tuż za jego plecami - o srebro i brąz walczyli Hancock i Pedersen. Smaczku całej rywalizacji dodawał fakt mocno napiętych stosunków obu zawodników. Kilka miesięcy wcześniej podczas meczu ligowego w Szwecji, Duńczyk spowodował upadek Amerykanina, który po chwili rzucił się na rywala i powalił go na ziemię.
"Grin" nie miał jednak litości i dla duńskiego zawodnika i dla pozostałych oponentów. Wygrał na Etihad Stadium siedem biegów, szybko rozwiewając wątpliwości dotyczące tytułu wicemistrzowskiego. Hancock po raz drugi zawładnął więc żużlową Australią, powtarzając sukces sprzed trzynastu lat z Sydney. W dobrym humorze opuszczał Antypody Maciej Janowski. Wrocławianin zajął trzecie miejsce, udanie zamykając debiutancki sezon w cyklu, który zakończył na siódmej pozycji.
Melbourne nie okazało się z kolei szczęśliwe dla Jasona Doyle'a. Po fatalnej kraksie w biegu finałowym, kończył rok z ciężką kontuzją. W tym roku historia się powtórzyła, z tą różnicą, że urazy wyeliminowały go z jazdy już w Toruniu. Na własnej ziemi będący w życiowej formie Australijczyk miałby najpewniej niepowtarzalną szansę na walkę o tytuł, którą stoczyłby z Hancockiem.
Grand Prix Australii 2015, Melbourne:
1. Greg Hancock (USA) - 21 (3,3,3,3,3,3,3)
2. Niels Kristian Iversen (Dania) - 15 (3,2,w,2,3,3,2)
3. Maciej Janowski (Polska) - 11 (3,1,1,3,0,2,1)
4. Jason Doyle (Australia) - 11 (1,3,2,0,3,2,u/-)
…
8. Krzysztof Kasprzak (Polska) - 9 (1,1,3,3,1,0)
W najbliższą sobotę szósta, ale nie ostatnia wizyta czołowych żużlowców na najmniejszym i najmniej ludnym kontynencie. Umowa z Melbourne obowiązuje, bowiem do 2019 roku.
-
nikiStart Zgłoś komentarzGreg klasa sama w sobie
-
sympatyk żu-żla Zgłoś komentarzGreg wygra nie wygra zawody,wystarczy aby stanoł na pudle najniższym stopniu już medal ma.