Federacje coraz chętniej dbają o swoich zawodników. Dobry kierunek dla żużla?

Mateusz Kozanecki
Mateusz Kozanecki


Obcokrajowcom mówią "nie"

Pogłębiający się z roku na rok kryzys w rosyjskim żużlu doprowadził do sytuacji, że w rozgrywkach w tym kraju startują zaledwie trzy zespoły. Rosjanie od kilku lat konsekwentnie nie pozwalają obcokrajowcom na starty w lidze.

Skład drużyny na mecz ligowy składa się z siedmiu zawodników, z czego aż trzech to młodzieżowcy. Wbrew pozorom taka sytuacja ma również pozytywne aspekty. Rosyjskie kluby szkolą młodych zawodników. W ostatniej edycji Indywidualnych Mistrzostw Rosji do lat 21. wystartowało aż 27 żużlowców. Przedstawicieli młodego pokolenia rosyjskich żużlowców coraz chętniej kontraktują włodarze polskich klubów. Prawdziwym objawieniem w Nice PLŻ był Siergiej Łogaczow. Szansę jazdy otrzymał także równie utalentowany 17-latek Gleb Czugunow.

We wszystkich europejskich ligach wprowadzone są limity obcokrajowców, w każdym kraju wyglądają inaczej. Od zakazu startów zawodników zza granicy w Rosji do zaledwie dwóch krajowych żużlowców w szwedzkiej Elitserien. Zamykanie rozgrywek dla obcokrajowców odbija się na poziomie ligi, jednakże z drugiej strony pozytywnie wpływa na szkolenie młodych zawodników.

Co ciekawe, tylko w Polsce najniższa klasa rozgrywkowa nie ma charakteru typowo szkoleniowego, choć poczyniono kroki, aby zwiększyć liczbę Polaków jeżdżących w PLŻ2. Od sezonu 2017 w meczu drugiej ligi startować będzie trzech polskich seniorów i dwóch młodzieżowców. Wydaje się być to zadowalającym wszystkich kompromisem.

Czy federacje powinny ograniczać liczbę obcokrajowców w ligach?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Żużel na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (9)
  • jotefiks Zgłoś komentarz
    Nareszcie się czegoś można dowiedzieć o żużlu, a nie brednie łostafa z kuluarow czytać. Brawo.
    • karol3414 Zgłoś komentarz
      Oczywiście, że powinno się ograniczać liczbę zagranicznych żużlowców, zwłaszcza w niższych ligach. Nie ma potrzeby, by II liga była profesjonalna, ona ma być właśnie amatorska, ma
      Czytaj całość
      być tania tak by więcej ośrodków mogło w niej bez problemów funkcjonować. Otwarty rynek połączony jeszcze z faktem iż zawodnik może jeździć w kilku ligach prowadzi do elitaryzacji sportu, tzn. jeżdżą Ci których na to stać, a Ci których na to nie stać nie mają gdzie jechać bo brakuje ligi amatorskiej, a przecież wśród nich może znaleźć się uśpiony talent, ktoś z opóźnionym zapłonem tak jak Doyle chociażby. A gdy zabraknie dla gwiazd miejsca w ligach niższych to i wymagania finansowe w ekstralidze spadną. Tylko trzeba zrobić to stopniowo, żeby wyszkolić polskich zawodników, bo teraz jest ich za mało i będą dyktować ceny.
      • Hessus Zgłoś komentarz
        Sama prawda zawarta w materiale.
        • dejwidZG Zgłoś komentarz
          Dobra lektura. Tak trzymać.
          • sympatyk żu-żla Zgłoś komentarz
            Ciekawe wiadomości o niektórych pierwszy raz czytałem, Dobra lekcja poglądowa .
            • Cysio Zgłoś komentarz
              Ciekawy artykuł. Dzięki.
              • sibi-gw Zgłoś komentarz
                Dobrym kierunkiem było by, gdybyście z jednego artykułu nie robili książki. Żegnam.