Federacje coraz chętniej dbają o swoich zawodników. Dobry kierunek dla żużla?

Mateusz Kozanecki
Mateusz Kozanecki


Stawiają na swoich

Po przeglądzie czołowych lig europejskich przyszedł czas na rozgrywki, które stoją na niższym poziomie. W Speedway Bundeslidze drużyny składają się z sześciu zawodników, przy czym przynajmniej czterech z nich to Niemcy. Żużlowcy w Niemczech również podzieleni są na kategorie, z tą różnicą, że obcokrajowcy z urzędu przypisywani są do najwyższej z nich. U naszych zachodnich sąsiadów funkcjonuje także Speedway Team Cup. Oprócz zawodników niemieckich, startuje tam także grupa Holendrów.

Na swoich stawiają również Czesi, którzy powrócili w Extralidze powrócili do czwórmeczów. Choć większość w składach stanowią krajowi zawodnicy, to nie brakuje też żużlowców z czołówki, którzy okazjonalnie pojawiają się w Czechach. Na zapleczu, w I lidze, startują wyłącznie Czesi oraz Słowacy z klubu SC Żarnovica.

W Finlandii i Norwegii rozgrywki nie stoją na wysokim poziomie. W przypadku Kraju Tysiąca Jezior zdarzają się starty zawodników ze Szwecji czy Łotwy. W Norwegii jedynym obcokrajowcem, który walczył o punkty w minionym sezonie był Wojciech Szłapka. Startujący między sobą Norwegowie stale podnoszą swoje umiejętności, czego dowodem są coraz lepsze wyniki notowane przez Jarle Skjaevelanda, Glenna Moi czy Lasse Frederiksena.

Czy federacje powinny ograniczać liczbę obcokrajowców w ligach?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Żużel na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (9)
  • jotefiks Zgłoś komentarz
    Nareszcie się czegoś można dowiedzieć o żużlu, a nie brednie łostafa z kuluarow czytać. Brawo.
    • karol3414 Zgłoś komentarz
      Oczywiście, że powinno się ograniczać liczbę zagranicznych żużlowców, zwłaszcza w niższych ligach. Nie ma potrzeby, by II liga była profesjonalna, ona ma być właśnie amatorska, ma
      Czytaj całość
      być tania tak by więcej ośrodków mogło w niej bez problemów funkcjonować. Otwarty rynek połączony jeszcze z faktem iż zawodnik może jeździć w kilku ligach prowadzi do elitaryzacji sportu, tzn. jeżdżą Ci których na to stać, a Ci których na to nie stać nie mają gdzie jechać bo brakuje ligi amatorskiej, a przecież wśród nich może znaleźć się uśpiony talent, ktoś z opóźnionym zapłonem tak jak Doyle chociażby. A gdy zabraknie dla gwiazd miejsca w ligach niższych to i wymagania finansowe w ekstralidze spadną. Tylko trzeba zrobić to stopniowo, żeby wyszkolić polskich zawodników, bo teraz jest ich za mało i będą dyktować ceny.
      • Hessus Zgłoś komentarz
        Sama prawda zawarta w materiale.
        • dejwidZG Zgłoś komentarz
          Dobra lektura. Tak trzymać.
          • sympatyk żu-żla Zgłoś komentarz
            Ciekawe wiadomości o niektórych pierwszy raz czytałem, Dobra lekcja poglądowa .
            • Cysio Zgłoś komentarz
              Ciekawy artykuł. Dzięki.
              • sibi-gw Zgłoś komentarz
                Dobrym kierunkiem było by, gdybyście z jednego artykułu nie robili książki. Żegnam.