Bohaterowie drugiego planu w finałach DMP. Kto zaskoczył żużlową Polskę?
Po trzyletnim pobycie w drugoligowym Kolejarzu Opole, za namową Marka Cieślaka wychowanek Włókniarza Częstochowa powrócił do macierzy przed startem sezonu 1996. Lwy nie były wymieniane w gronie kandydatów do tytułu, a nawet podium. Zespół był skazywany na walkę o utrzymanie w I Lidze (wtedy najwyższa klasa rozgrywkowa). Tymczasem częstochowianie zaskoczyli żużlową Polskę i dotarli do wielkiego finału. W nim oponentem odrodzonego po latach częstochowskiego klubu był Apator Toruń.
29-letni Przygódzki był przez cały sezon solidnym uzupełnieniem podstawowego składu Włókniarza. Brylowali inni, ale popularny "Rumun" dorzucał, co mecz kilka bezcennych punktów. Tak też było w dwumeczu finałowym. W pierwszym spotkaniu w Częstochowie zdobył 4 punkty z bonusem, a jego drużyna wygrała 50:40. W rewanżu w Toruniu zapisał na swoim koncie 6 punktów z dwoma bonusami. Co ważne, na początku zawodów dwukrotnie z kolegą z pary przywiózł do mety podwójny triumf. Ostatecznie Apator nie zdołał odrobić strat i wygrał tylko 46:44. To oznaczało, że tytuł powędrował w ręce Lwów, a szalenie ambitny i lubiany przez fanów Przygódzki osiągnął - jak sam przyznał - największy sukces w karierze.
Trzy lata później w barwach jednej z dwóch najlepszych drużyn rozgrywek (jeszcze wtedy I Ligi) błyszczał Amerykanin. O kim mowa?
Polecamy: Czyszczenie magazynów! Promocyjna cena na kalendarz żużlowy!
-
Jedi Zgłoś komentarzLinus i Liglad dołożyli sporą cegłę do ostatnich dwóch tytułów mistrzowskich Staleczki.
-
sympatyk żu-żla Zgłoś komentarzwszystkich zawodników wielkie brawa i uznanie.
-
malin1976 Zgłoś komentarzA na pierwszym planie w roli głównej od dawien dawna dziury hehe .
-
44 sezon w elicie Zgłoś komentarzwyścigi które moim zdaniem zadecydowały o 3 Mistrzostwie Polski Lwów :) Twarze krzyżaków po meczu - bezcenne ;)) Pzdr z miasta Świętej Wieży :)
-
pilanin Zgłoś komentarzNo John Cook napsuł nam krwi w pamiętnym deszczowym finale :)