Oni zawiedli najbardziej. Osiem największych spadków w historii Ekstraligi

Radosław Wesołowski
Radosław Wesołowski
fot. TOMASZ MARKOWSKI / newspix.pl

2. Jacek Gollob - spadek o 32. miejsca (sezon 2005 - Unia Tarnów, 24. miejsce i średnia 1,724; sezon 2006 - Unia Tarnów, 56. miejsce i średnia 0,790).

Starszy z braci Gollobów znalazł się w naszym zestawieniu w zupełnie innych okolicznościach niż Tomasz Gollob. Sezon 2005 nie był dla zawodnika Unii jakoś szczególnie udany. Przywoził on pięć, sześć punktów na mecz, czasem na torze w Tarnowie udało się wywalczyć dwucyfrowy wynik. Jednak co mecz ręce same nie składały się do oklasków. Wówczas idolami publiczności w Małopolsce byli Tomasz Gollob i Tony Rickardsson.

Rok 2006 okazał się katastrofalny. Cztery mecze z zerowym dorobkiem punktowym i tylko jedno zwycięstwo biegowe w sezonie zasadniczym mówią same za siebie. Unia natomiast nie tylko nie obroniła tytułu, ale znalazła się nawet poza podium. Sam Gollob pozostał w zespole z Tarnowa na sezon 2007.

Czy spodziewasz się, że w sezonie 2017 któryś żużlowiec mocno negatywnie zaskoczy?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Żużel na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (5)