Techniczne arcydzieła, olimpijskie areny, obiekty z duszą. Siedem cudów Grand Prix
Mateusz Makuch
Principality Stadium w Cardiff, Walia
Lepiej znany pod nazwą Millennium Stadium. Czy ktokolwiek obecnie wyobraża sobie cykl IMŚ bez obiektu w stolicy Walii? Pierwsze Grand Prix Wielkiej Brytanii odbyło się tam w 2001 roku i impreza na stałe wryła się w kalendarz. Bilety na to wydarzenie można kupować z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem. Atmosfera zawsze jest wyjątkowa, organizatorzy dbają o dodatkową oprawę i otoczkę (np. niegdyś buchające płomienie przy linii start/meta), a z reguły zasunięty dach powoduje, że obiekt buzuje niczym ul pełen rozwścieczonych pszczół. Zawodnicy zgadzają się, że wygrana w Cardiff to coś wyjątkowego. Pojemność stadionu wynosi 74 500, ale podczas Grand Prix na żużlu jest ona zmniejszona do 62 500.
Polub Żużel na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (6)
-
yes Zgłoś komentarzdziwne, że Narodowy tylko raz zamieszczony w sondzie ;)
-
Tomek Gabiga Zgłoś komentarzA gdzie Praska MARKETA Dunskie Vojens .... tam byl klimat :)
-
antek Zgłoś komentarzNie wiem, co tu robi bryła PGE, ani to cud architektury, ani arena olimpijska. Brak duszy, a leci tandetą i nijakością. Dużo oryginalniejszy obiekt jest w Hamar.