Żużel. Motoarena to już kawał historii cyklu Grand Prix. Dziesięć turniejów w Toruniu spięło się piękną klamrą
Najlepsza "dzika karta" - wychowanek triumfuje w domu (2013)
W sumie na swojej ziemi startował w tej roli czterokrotnie (2010, 2013, 2014, 2019) i trzy razy meldował się przynajmniej w półfinale. Przed własną publicznością jako "dzika karta" zawsze starał się podwójnie mobilizować, wykorzystując znajomość owalu i doping kibiców. Dla Adriana Miedzińskiego najlepiej ułożył się turniej przed sześcioma laty. Dotarł do finału i tam najpierw szybko uporał się Nielsem Kristianem Iversenem, a następnie z Jarosławem Hampelem. Gdy wydawało się, że dojedzie do mety drugi, za Gregiem Hancockiem, na wjeździe w ostatnie kółko przeprowadził ostateczny atak od wewnętrznej, zaskakując Amerykanina. Euforia na Motoarenie po wielkiej wiktorii wychowanka Apatora była potężna.
CZYTAJ WIĘCEJ: Zupełnie inna ligowa rzeczywistość dla Apatora Toruń
-
Unia to My-NZUL Zgłoś komentarzbez dwóch zdań stadion godny podziwu !
-
RECON_1 Zgłoś komentarzTak bez złośliwości to apator na taką. Rocznicę zaliczył jeszcze spadek z eligi po tak długim pobycie w niej.
-
KRZYZAK Zgłoś komentarzO naszym obiekcie powiedziano i napisano juz chyba wszystko.
-
ZXV Zgłoś komentarzByłem w 2018 i 2019.Było fajnie zwłaszcza w tym roku :)
-
ZXV Zgłoś komentarzHEJ HEJ ZMARZLIK MISTRZ !!!!!
-
sympatyk żu-żla Zgłoś komentarzMoto arena się Torunianom udała .Przez tyle sezonów co istnieje ,co imprez się odbyło powinny koszta się zwrócić.
-
ikar Zgłoś komentarzNajlepszy stadion świata. Miło że u nas