Żużel. Legendy Stadionu Śląskiego. Jerzy Szczakiel, Zenon Plech i inne wielkie tuzy światowego speedwaya

Tomasz Janiszewski
Tomasz Janiszewski

Malcolm Simmons 

Być może najmniej oczywiste i najmniej znane przez współczesnych kibiców nazwisko w naszym zestawieniu, ale sukcesy, jakie Brytyjczyk osiągnął na Śląskim, są wyjątkowe i z pewnością należy je docenić. Niewiele brakowało, a byłby jedynym lewoskrętnym w historii, który miałby ustrzelony w Chorzowie tryplet, czyli zdobyte tytuły we wszystkich trzech mistrzowskich kategoriach. Do szczęścia zabrakło tylko złotego medalu w IMŚ. W 1976 roku przegrał jednak z rodakiem Peterem Collinsem.

Simmons był za to kolekcjonerem najcenniejszych krążków w zespołach. Drużynowo sięgał w sumie po cztery tytuły, z czego w 1974 cieszył się z niego właśnie na Stadionie Śląskim. Parowo okazywał się najlepszy na świecie trzykrotnie i w 1981 zapewnił Wielkiej Brytanii końcowe zwycięstwo po dodatkowej gonitwie przeciwko Ivanowi Maugerowi z Nowej Zelandii. Ciekawostka związana z Simmonsem dotyczy jego żużlowej długowieczności. Wspaniałą karierę kończył w 1993 roku, mając 47 lat.

CZYTAJ WIĘCEJ: Władysław Gollob wyłożył 700 tysięcy z własnej kieszeni ratując Polonię

Czy wybierasz się na finał TAURON SEC 2020 do Chorzowa?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Żużel na Facebooku
WP SportoweFakty
Zgłoś błąd
Komentarze (2)
  • Penhall Zgłoś komentarz
    Jest jeszcze jeden zawodnik który startując raź w Chorzowie dał popis wspaniałej jazdy. Przegrał jeden bieg z naszym Super Zenonem .1981 rok MŚP. Polacy zdobyli wtedy brązowy medal.
    Czytaj całość
    Całe zawody to popis dwóch Aktorów Plecha i Penhalla.
    • KSFZ Zgłoś komentarz
      Gdyby Plechowi przyznali wtedy 3 pkt a nie 2 jechał by razem ze Szczakielem i Maugerem o złoto.Popieprzony regulamin.