F1: Robert Kubica czeka na ułożenie puzzli. Negocjacje dobiegły końca

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera

Nie tylko F1

Kubica nie zamierza jednak spędzić całego roku na pracy wyłącznie w symulatorze i brylowaniu w padoku F1. Chce się ścigać. Dlatego równocześnie trwają rozmowy o jego programie startów w sezonie 2020. Pogodzenie F1 z serią DTM nie jest zadaniem łatwym.

Zwłaszcza jeśli w grę wchodzą różni producenci samochodów. To opóźnia moment zawarcia umowy. Trzeba bowiem pogodzić interesy kierowcy, jego partnera (Orlenu), różnych firm motoryzacyjnych (BMW, Mercedes, Audi, Ferrari) oraz sponsorów zespołów F1. W tej układance nie może dojść bowiem do żadnego konfliktu interesów. 

Dlatego podczas GP Abu Zabi nie poznamy jeszcze przyszłości Kubicy. Nie jest jednak tajemnicą, że w DTM w swoich szeregach widziałyby go dwa zespoły - fabryczne BMW oraz prywatne WRT, które korzysta z samochodów Audi.

- Szukam dużego wyzwania i DTM takim na pewno jest. To chyba najtrudniejsze mistrzostwa w Europie zaraz po F1. Mamy tam wielu utalentowanych kierowców i rywalizacja w tym świecie dla debiutanta nie jest łatwa. Jeśli udałoby mi się tam ścigać, byłbym zadowolony. A gdybyśmy to połączyli z innymi obowiązkami w F1, to wszyscy byliby szczęśliwi - skomentował Kubica.

Czy Robert Kubica wróci jeszcze do regularnego ścigania w F1?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Sporty Motorowe na Facebooku
WP SportoweFakty
Zgłoś błąd
Komentarze (3)
  • indominus Zgłoś komentarz
    No to już wiemy co Kubica lubi robić oprócz jazdy na rowerze: puzzle układa. A wyników na torze jak nie było tak nie będzie. Ech... Robercik, Robercik.
    • Andrzej Rutkowski Zgłoś komentarz
      Do pit stopu opony zmieniać !