GP Monako: Daniel Ricciardo wziął to, co zabrał los. Williams dalej się kompromituje
Największa kontrowersja - Atak Maxa Verstappena na Carlosa Sainza
Walka między Maxem Verstappenem i Carlosem Sainzem szła o dziewiąte miejsce. Holender z Red Bulla przebijał się od początku wyścigu po starcie z ostatniego pola. Bolid Renault z Hiszpanem za kierownicą sprawił mu jednak najwięcej kłopotów.
Sainz, który zna doskonale Verstappena ze wspólnych startów w Toro Rosso, nie zamierzał odpuszczać swojej pozycji. Bronił się zaciekle, a jak wiadomo w Monako jest mało miejsca do wyprzedzania, o ile w ogóle się takie znajdzie przy dobrze broniącym kierowcy.
Verstappen poszedł jednak na całość po wyjściu z tunelu. Na długiej prostej osiągnął większą szybkość od Sainza i wpadł na szykanę pod kątem 90 stopni jako pierwszy. Można się jednak spierać czy nie ściął tego zakrętu, zyskując przez to pozycję. Sędziowie wahali się przez chwilę, ale oczyścili kierowcę Red Bulla z zarzutów. Czy słusznie?