GP Monako: Daniel Ricciardo wziął to, co zabrał los. Williams dalej się kompromituje
Największa zagadka - Forma Haas
Amerykańska stajnia zupełnie nagle na ulicznym torze w Monte Carlo obniżyła loty. Po dobrym występie w Hiszpanii (6. miejsce Magnussena - przyp. red.), nagle zespół stał się ekipą z drugiej połowy stawki. I próżno było szukać na to wytłumaczenia.
Zaczęło się od najgorszych w tym roku kwalifikacji, w których Kevin Magnussen przepadł już w Q1, a Romain Grosjean odpadł z jednym z gorszych czasów w Q2. W wyścigu obaj zawodnicy poprawili się o kilka lokat, ale osiągnięcia swoje zawdzięczają przede wszystkim trójce, która nie ukończyła wyścigu (Alonso, Hartley, Leclerc) oraz słabiutkiemu Williamsowi.
Haas F1 Team jeden słaby występ odczuł natychmiast w klasyfikacji mistrzostw świata. Stajnia z Kalifornii przesunęła się z 6. miejsca na 7. wśród producentów. Na 7 punktów odskoczyło rozkręcające się Force India. Z Haasem punktami zrównało się zaś Scuderia Toro Rosso.