Najważniejsze koszykarskie wydarzenia 2014 roku
4-16, czyli fatalny występ polskich drużyn w europejskich pucharach
Nie tak miała wyglądać przygoda męskich zespołów w europejskich pucharach. Zarówno PGE Turów Zgorzelec w Eurolidze, jak i Stelmet Zielona Góra w Pucharze Europy, zagrali poniżej oczekiwań. Mistrzowie Polski trafili do bardzo trudnej grupy i choć w wielu meczach walczyli jak równy z równym z takimi potentatami jak FC Barcelona czy Fenerbahce Ulker Stambuł, to ostatecznie wygrali tylko jedno spotkanie. Nieco lepiej wypadł Stelmet, który rozpoczął fatalnie, lecz finiszował poprawnie. Trzy wygrane ostatecznie jednak nie dały awansu z niezbyt trudnej grupy, co należy rozpatrywać w kategoriach porażki. - To był nasz pierwszy sezon w Eurolidze i od razu trafiła nam się "grupa śmierci". Mimo wszystko jestem usatysfakcjonowany naszą grą i uważam, że dobrze zaprezentowaliśmy się w naszym debiucie - podsumował pierwszy sezon w europejskiej elicie Miodrag Rajković, szkoleniowiec PGE Turowa.
-
Atru Zgłoś komentarzrozpoczął rywalizację, że każda wygrana przeciwko potentatom będzie absolutną niespodzianką. A jednak całkiem nieźle zaprezentowaliśmy się w Eurolidze i rozumiem, że dobra postawa rozpaliła nadzieje i wyobraźnię wielu ludzi. Z kolei Stelmet stawiany był w roli faworyta swojej grupy i awans miał być formalnością. Tak się nie stało, choć Zielonogórzanie pod ręką Filipovskiego odnieśli trzy ważne wygrane. Gdyby Saso był z nimi od początku - myślę, że daliby radę. No cóż, niech ten sezon będzie sezonem nauki i wyciągania wniosków.
-
Prince from Tennessee Zgłoś komentarzTURÓW ZGORZELEC !!!!!!!!!!!!!
-
makumba Zgłoś komentarzW Europie to bilans jest 5-22. Skąd te 4-18?
-
Dorek Zgłoś komentarzChyba autorowi chodzi o runde zasadnicza TBL.
-
JWPDzG Zgłoś komentarzA to nie Filip Dylewicz dostał statuetkę MVP ?