NBA. To był rok niesamowitych powrotów. Sprawdź najlepsze z nich
9 marca 2019. Sacramento Kings - Brooklyn Nets 121:123 (Nets odrobili 28 punktów straty)
To chyba najbardziej efektowny powrót minionego sezonu regularnego w NBA. Nets przegrywali w tym meczu maksymalnie różnicą 28 punktów, jednak zaczynając czwartą kwartę, Kings nadal mieli nad swoimi rywalami 25 "oczek" zapasu.
Czytaj także: Isaiah Thomas miał spięcie z kibicami. Koszykarz Washington Wizards został zdyskwalifikowany
Trener Kenny Atkinson próbował w tym spotkaniu wszystkiego, aby jego zawodnicy zaczęli w końcu grać skuteczną koszykówkę, jednak aby to się stało musiał zaczekać do ostatnich dwunastu minut pojedynku. Właśnie wtedy szósty bieg wrzucił D'Angelo Russell, autor 27 punktów w ostatniej ćwiartce. Obrona Kings nie mogła znaleźć żadnej recepty na jego kolejne wjazdy pod kosz, natomiast "game-winnera" na 0,8 sekundy przed końcową syreną zdobył Rondae Hollis-Jefferson.