Mundial 2018. Chorwacja - Anglia. Angielska prasa: To nie piłka, lecz my możemy wracać do domu

Maks Chudzik
Maks Chudzik

"The Guardian"

Ten mecz to jak rwanie pięknego obrazu na twoich oczach. Po ostatnim gwizdku przegrani krążyli wokół boiska jak w transie zombi. Niemożliwe, aby uciec od pytań czy właśnie nie utracili szansy swojego życia. Z dalszej perspektywy ci sami piłkarze spojrzą na turniej jako wydarzenie, które przywróciło Anglii utraconą reputację. Misja "Moskwa 2018" przemierzyła długą drogę od eliminacyjnego meczu na Malcie z ubiegłego roku gdzie kibice protestowali przeciwko temu samemu trenerowi, którego teraz wielbimy.

Czy naprawdę od tego momentu minęło tylko 10 miesięcy? Zatrzymajmy się na strzelcu bramki dla nas, czyli Kieranie Trippierze, który po turnieju powinien otrzymać honorowe obywatelstwo swojego rodzinnego miasta Ramsbottom. Lecz to Chorwaci zamiast niego spotkają się na Łużnikach przeciwko Francji i nie powinni się niczego obawiać. Nasz środowy rywal posiada wszystko, aby skompletować pod koniec tygodnia swoje marzenia.

ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Mocne słowa eksperta. "Rosjanin kojarzy się z człowiekiem, który bierze doping"
Czy Anglicy zasłużenie przegrali w starciu z Chorwacją?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
Daily Mail, BBC, The Sun, Guardian
Zgłoś błąd
Komentarze (8)
  • Andreas Lucas Kraus Zgłoś komentarz
    • Andreas Lucas Kraus Zgłoś komentarz
      Kane to tylko drewno. Strzela bramki tylko kelnerom.
      • Andrzej Adamski Zgłoś komentarz
        Byli najlepsi z Panamą dokładnie rzecz ujmując.
        • Andrzej Adamski Zgłoś komentarz
          Byli najlepsi z Panamą dokładnie.
          • Wiesiek Kamiński Zgłoś komentarz
            Dziwne te MŚ...Chorwacja czy Anglia grały słabiej ...od wielu ekip ostatnich lat,ale taktyka triumfuje,murowanie bramki i kontry...
            • Marcin Aleksander Zgłoś komentarz
              "W pewnych aspektach byliśmy najlepsi" - co za brednie! Już zapomnieli jak się męczyli z Kolumbią w dogrywce. A trzeba dodać, że Kolumbia grała bez swego najlepszego zawodnika
              Czytaj całość
              Jamesa Rodrigueza. I Szwecja wielki mi przeciwnik. Po prostu mieli szczęście, bo nie trafiali wcześniej na mocne drużyny. Dlatego doszli tak wysoko.