Mundial 2018. Chorwacja - Anglia. Angielska prasa: To nie piłka, lecz my możemy wracać do domu

Maks Chudzik
Maks Chudzik

"The Sun"

Nasza reprezentacja potwierdziła swoją przewagę w pierwszych minutach spotkania. Podopieczni Southgate'a powinni jeszcze lepiej wykorzystać tamten fragment spotkania. Zwłaszcza, iż rywal wyglądał źle fizycznie po ostatnich dwóch dogrywkach. Wiatru w żagle dał przeciwnikom Ivan Perisic. Najpierw swoim przelotem po dośrodkowaniu Sime Vrsaljko, a następnie uderzeniem w słupek. Chorwaci szukali zwycięskiej bramki. Jednak to Anglia prezentowała się lepiej na początku dogrywki.

Najlepszą szansą na odzyskanie prowadzenia była główka Johna Stonesa, ale w przeciwieństwie do meczów z fazy grupowej, rywal wybił linię z linii bramkowej po strzale 24-latka. Od tego momentu Chorwacja wyglądała groźniej z każdym kolejnym wypadem do przodu. Scenariusz na koszmar spełnił się niestety trzy minuty po rozpoczęciu drugiej połowy dogrywki. Po trafieniu Mario Mandzukicia każdy z nas przeszedł swój osobisty zawał. Tym sposobem Anglia została drugim zespołem z 19, które prowadziły do przerwy w półfinale mundialu i ostatecznie odpadły z walki o trofeum.

Czy Anglicy zasłużenie przegrali w starciu z Chorwacją?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
Daily Mail, BBC, The Sun, Guardian
Zgłoś błąd
Komentarze (8)
  • Andreas Lucas Kraus Zgłoś komentarz
    • Andreas Lucas Kraus Zgłoś komentarz
      Kane to tylko drewno. Strzela bramki tylko kelnerom.
      • Andrzej Adamski Zgłoś komentarz
        Byli najlepsi z Panamą dokładnie rzecz ujmując.
        • Andrzej Adamski Zgłoś komentarz
          Byli najlepsi z Panamą dokładnie.
          • Wiesiek Kamiński Zgłoś komentarz
            Dziwne te MŚ...Chorwacja czy Anglia grały słabiej ...od wielu ekip ostatnich lat,ale taktyka triumfuje,murowanie bramki i kontry...
            • Marcin Aleksander Zgłoś komentarz
              "W pewnych aspektach byliśmy najlepsi" - co za brednie! Już zapomnieli jak się męczyli z Kolumbią w dogrywce. A trzeba dodać, że Kolumbia grała bez swego najlepszego zawodnika
              Czytaj całość
              Jamesa Rodrigueza. I Szwecja wielki mi przeciwnik. Po prostu mieli szczęście, bo nie trafiali wcześniej na mocne drużyny. Dlatego doszli tak wysoko.