Mundial 2018 - historia. Sprinter z Polski. Grzegorz Lato wśród legend MŚ
Niemiecki sęp i Czarna Perła z Mozambiku
Turniej w 1962 roku nie był popisem napastników. Padało sporo bramek, ale nastąpiła rotacja strzelców i nikt nie zdominował klasyfikacji. Aż sześciu piłkarzy strzeliło po cztery gole. Kto najbardziej wrył się w pamięć? Z pewnością brazylijski wirtuoz techniki, a na co dzień niebieski ptak, Garrincha. Imprezował całą karierę, a wszelkie hamulce puściły na piłkarskiej emeryturze. Statystycy spierają się w temacie jego potomstwa. Wersja oficjalna: 14 dzieci. Rozbijał się na drogach, w jednym z wypadków zginęła jego teściowa. Odszedł w biedzie, opuszczony przez rodzinę, kilka razy bezskutecznie próbować skończyć z życiem. Zmarł na marskość wątroby.
Jedyny w swoim rodzaju był też Eusebio. Portugalczycy do końca życia wielbili go jak króla, to napastnik rodem z Mozambiku wprowadził kadrę w wielki świat futbolu. W debiucie Portugalia zajęła trzecie miejsce na MŚ 1966, głównie dzięki 9 bramkom Eusebio. Właściwie sam wprowadził zespół do półfinału, strzelił cztery gole Korei Północnej, a zaczynał popis przy stanie 0:3! Przez prawie całą profesjonalną karierę wierny Benfice Lizbona, za życia doczekał się pomnika przed Estadio da Luz. Odszedł w 2014 roku.
Jego poprzedników uznawano za artystów futbolu, Gerd Mueller stał się natomiast synonimem zawodnika topornego, pozbawionego walorów estetycznych, ale diabelsko skutecznego. - Ten facet chyba nigdy nie strzelił gola zza pola karnego - mówił o nim Jan Tomaszewski. Krępy, koślawy z piłką przy nodze, ale prawie zawsze pierwszy do dobitki czy bezpańskiej piłki. Każdy z 10 goli podczas MŚ 1970 strzelił z bliska, właściwie sprzed linii bramkowej. Bodaj najbardziej siermiężny napastnik w historii i jednocześnie najlepszy niemiecki strzelec. Po karierze popadł w alkoholizm, pomocną dłoń wyciągnęli do niego dawni koledzy i zatrudnili go w roli trenera młodzieży Bayernu Monachium. W 2015 roku, po wykryciu choroby Alzheimera, zrezygnował z pracy.