Mundial 2018 - historia. Sprinter z Polski. Grzegorz Lato wśród legend MŚ

Marcin Górczyński
Marcin Górczyński
Gary Lineker

Kaci Polaków

Trzy kolejne edycje, trzech oprawców Polaków. Mario Kempes, Paolo Rossi i Gary Lineker. Każdy z nich lwią część dorobku zawdzięcza Biało-Czerwonym. 

Kempes w czasie MŚ 1978 zapewnił sobie nieśmiertelność. Uszczęśliwił rodaków, a najbardziej rządzącą krajem wojskową juntę. Generał Videla i jego poplecznicy marzyli o tytule, który umocni ich niekontrolowaną władzę. Argentyńczyk był świetnym napastnikiem, ale na turnieju pomagały mu też ściany. 

W meczu z Polską nie wyleciał z murawy po wybiciu piłki ręką z linii bramkowej. Skończyło się nawet bez kartki, wyłącznie na jedenastce (niewykorzystanej przez Kazimierza Deynę). Kempes dotrwał do końca meczu i strzelił drugiego gola. Kilka dni później zadania nie utrudniali mu Peruwiańczycy. Argentyna potrzebowała do finału zwycięstwa 4:0. Jako że kraje łączyły stosunki dyplomatyczne, junta zadbała o wynik. Rywale - w zamian za obietnice - rozstępowali się przed gospodarzami i dali sobie wbić sześć goli. W tym dwa autorstwa Kempesa. W grze o złoto dołożył kolejne dwa. 

Cztery lata później katem został Rossi. Rzutem na taśmę załapał się do składu. Był zamieszany w aferę "czarnego totka", tuż przed mistrzostwami skrócono karę za ustawianie spotkań i Rossi mógł wystąpić na MŚ. Mimo protestów kibiców i marnego dorobku (3 mecze, 1 gol), trener Enzo Bearzot wziął go do Hiszpanii. Zaczął niemrawo, ale potem zaaplikował trzy bramki wielkiej Brazylii (3:2), w półfinale dwa razy uciekł Pawłowi Janasowi (2:0) i napoczął Niemców w finale (3:1). Mistrz świata o jednego gola wyprzedził Niemca Karla-Heinza Rummenigge, o dwa Brazylijczyka Zico i Zbigniewa Bońka.

Lineker, trzeci z polskich dręczycieli, jako jedyny z tego grona nie zdobył złota, ba nawet medalu, bo w ćwierćfinale Anglików wyeliminowała Argentyna z kontrowersyjnym (gol ręka) i zarazem genialnym (fenomenalny rajd) Diego Maradoną. Do tego czasu napastnik Evertonu uzbierał sześć goli, w tym trzy przeciwko Polsce. Wykorzystał dwa błędy Stefana Majewskiego, dostał pod nogi prezent od Józefa Młynarczyka i jeszcze przed przerwą skompletował hat-tricka (3:0). Tym wyczynem zwrócił na siebie uwagę możnych świata piłki i wkrótce Barcelona wyłożyła za niego zawrotną wówczas kwotę 2,8 mln funtów. 

Czy Grzegorz Lato to najlepszy polski napastnik?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (0)