Polska - Litwa. Wykorzystana szansa zmienników. Ta kadra ma też przyszłość

Maciej Kmita
Maciej Kmita

Król Robert i jego następcy

Arkadiusz Milik: 7,0. Miał wielką ochotę na zdobycie pierwszej od 4 września 2017 roku bramki w drużynie narodowej, ale musi zadowolić się udziałem w golach Roberta Lewandowskiego i Dawida Kownackiego. To właśnie Milik wywalczył rzut wolny, który na bramkę zamienił "Lewy", a we wstępnej fazie akcji, po której Kownacki zdobył swoją premierową bramkę w kadrze, wykonał ważne podanie do Łukasza Teodorczyka.

Robert Lewandowski: 9,0. Maszyna. W drodze do Rosji "Lewy" strzelił aż 20 goli w ledwie 14 meczach el. MŚ 2018 i towarzyskich. W spotkaniu z Litwą najpierw z zimną krwią wykorzystał podanie Macieja Rybusa, a potem pokonał Dziugasa Bartkusa uderzeniem z rzutu wolnego. Kapitan Biało-Czerwonych jest w takiej formie, że jedzie do Rosji jako faworyt do zdobycia Złotego Buta dla najlepszego strzelca.

Dawid Kownacki: 8,0. To był dopiero jego drugi występ w drużynie narodowej, ale grał tak, jakby miał ich na koncie już kilkadziesiąt. Czuł się pewnie, o czym świadczy to, że próbował nawet uderzeń z ok. 30 metrów. Świetnie współpracował na skrzydłach z Maciejem Rybusem, Arturem Jędrzejczykiem czy Bartoszem Bereszyńskim. W 19. minucie zaliczył asystę drugiego stopnia przy golu Roberta Lewandowskiego, a tuż przed przerwą niewiele brakło, a sam zdobyłby bramkę. Dopiął swego w 71. minucie, zamieniając na gola podanie Bartosza Bereszyńskiego. Systematyczny rozwój Kownackiego daje nadzieję, że będzie życie po Robercie Lewandowskim.

Łukasz Teodorczyk: 6,0. Dał dużo lepszą zmianę niż w marcowym meczu z Koreą Południową, kiedy był kulą u nogi dla kolegów. Wziął udział w akcji, która dała Biało-Czerwonym gola na 3:0. Sam miał dwie dobre okazje bramkowe, ale obie zmarnował, okradając Jakuba Błaszczykowskiego z asyst.

Skala ocen: 1-10 (wyjściowa: 6).

Czy Polska wyjdzie z grupy na MŚ 2018?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (7)
  • jackblack5 Zgłoś komentarz
    Teo o wiele lepszy od Milika ,który wrócił do formy czyli na 20 okazji jedną wykorzysta czyli zdobędzie bramkę około półfinału.Reasumując Pazdan i Milik jadą bez formy a Jędza
    Czytaj całość
    dopiero jej szuka.
    • d0nvit0c0rle0ne Zgłoś komentarz
      "Michał Pazdan: 6,0. Jeśli Kamil Glik zdąży wykurować się na którykolwiek mecz fazy grupowej, "Pirania" może mieć problem z utrzymaniem miejsca w wyjściowym składzie. Zarówno w meczu
      Czytaj całość
      z Chile, jak i teraz był słabszy i mniej pewny od Jana Bednarka. To zastanawiające, biorąc pod uwagę, że to za legionistą przemawia doświadczenie. W 53. minucie zastąpił Bednarka i w kilku sytuacjach koledzy musieli mu ratować skórę - Pazdan był spóźniony albo źle ustawiony." Co jest zastanawiającego w tym że Bednerek który było nie było wywalczył sobie miejsce w składzie drużyny z Premier League wygląda lepiej niż ekstraklasowicz któremu przydarzył się turniej życia dwa lata temu? Nadmieńmy że w ciągu tych dwóch lat od tego turnieju znów grał jak ekstraklasowicz czyli dużo poniżej poziomu reprezentacji.
      • darek pe Zgłoś komentarz
        Ten mecz pokazuje, ze jestesmy wyraznie lepsi od Litwy i narazie nic wiecej. Prawde poznamy juz niebawem. Cel nr.1 : wyjscie z grupy i potem wszystko jest mozliwe. Polacy do boju !!!
        • Filip Krogulec Zgłoś komentarz
          Nie rozumiem narzekań na Milika, wiadomo Arek nie strzelił bramki, ale był bardzo aktywny i głodny gry, wolny po którym Robert strzelił na 2:0 to jest jego akcja.
          • GMK36 Zgłoś komentarz
            Milik wypadl najsłabiej z napastników W ogóle najsłabiej z Polaków Widac ze brak mu minut Bednarek tak troche gra na alibi Zle sie ustawia ,nie gra na wyprzedzanie Kownas na duzy
            Czytaj całość
            plus Fabian nr jeden w polskiej bramce Cionek taki trochę niepewny Krycha i lewu dobry mecz
            • Adrwes Zgłoś komentarz
              Według mnie Teodorczyk daje o wiele więcej drużynie niż Milik. Robi pełno małych rzeczy, nie zawsze zauważalnych na pierwszy rzut oka.