Historyczny sukces Rhein-Neckar Löwen i klapa THW Kiel. Za nami 50. sezon Bundesligi
Polacy tylko tłem
Nasi szczypiorniści w tym sezonie często odgrywali rolę statystów. Andrzej Rojewski był obciążany głównie zadaniami defensywnymi i zbyt często nie pokazywał się pod bramką rywali (zaledwie 25 trafień). Druga kwestia do dobra dyspozycja Nemanji Zelenovicia. To Serb częściej zajmował miejsce na prawej połówce rozegrania i należał do kluczowych graczy Magdeburga. Tylko sporadycznie na parkiecie meldował się Maciej Gębala.
Maciej Majdziński może z kolei żałować, że sezon już się skończył. Młody rozgrywający Bergischer HC trafił w lutym do zespołu i potrzebował czasu, by przekonać szkoleniowca i jednocześnie przystosować się do systemu gry swojej ekipy. Końcówka sezonu w wykonaniu Polaka była piorunująca. Majdziński w trzech ostatnich pojedynkach zdobył 12 bramek i należał do najlepszych graczy na parkiecie.
O sporym pechu może mówić Piotr Grabarczyk. HSV Hamburg polskiego obrotowego został zdegradowany z ligi za długi i były zawodnik Vive Tauronu Kielce musiał szukać klubu. Defensor zakotwiczył w ostatnim w tabeli TuS N-Lubbecke. Polak nie zdołał jednak uratować zespołu przed spadkiem, choć od czasu transferu Grabarczyka ekipa z Lübbecke zaczęła zdobywać punkty. Obrotowy dowodził obroną TuS i od niego zaczynało się ustalanie składu formacji defensywnej.