Skoki narciarskie. Sezon drugoplanowych aktorów? Pięciu skoczków, którzy mogą wskoczyć na szczyt
Filigranowy Japończyk to poniekąd wschodząca gwiazda światowej sceny skoków narciarskich. Sato od kilku lat notuje ciągły postęp, a ostatni sezon był jak do tej pory najbardziej wiarygodnym świadectwem jego ponadprzeciętnego talentu. Reprezentant Kraju Kwitnącej Wiśni odniósł dwa zwycięstwa w Pucharze Świata, a wyścig o Kryształową Kulę zakończył na bardzo dobrym 13. miejscu.
Mimo tych sukcesów - przynajmniej dotychczas - Sato nie uchodził za lidera japońskiej kadry. Górą w wewnętrznej rywalizacji stale był najlepszy skoczek sezonu 2018/19, Ryoyu Kobayashi. Wszakże wyniki osiągnięte przez Sato w ostatnich tygodniach na igelicie mogą doprowadzić do zmian w hierarchii. 25-latek wygrał cztery z ośmiu rozegranych na przełomie października i listopada konkursów. Dwa triumfy pozwoliły sięgnąć Japończykowi po podwójne mistrzostwo kraju. Mając to na uwadze, drużynowy medalista mistrzostw świata z 2019 roku opracował prozaicznie prosty plan, który wkrótce ma zamiar wcielić w życie.
- W cieniu Ryoyu znajduje się wielu młodych zawodników, w tym również ja. Zdecydowanie chcę poprawić swoje wyniki w Pucharze Świata i dawać z siebie wszystko, reprezentując Japonię na arenie międzynarodowej - zapowiedział Sato w rozmowie z japońską stacją radiową NHK.