Ekstraligowi królowie bonusów. Zaskakujące nazwiska na czele zestawienia

Krzysztof Wesoły
Krzysztof Wesoły

5. Andreas Jonsson - 229

Szwed miał w karierze momenty, gdy zostawał prawdziwą maszynką do zdobywania punktów. Częściej jednak jego średnia nieznacznie przekraczała 2 punkty na wyścig, co daje mu miano solidnego żużlowca pierwszej linii. A to doskonała rola do inkasowania punktów bonusowych.

W analizowanym okresie Jonsson zdobywał średnio ponad 14 bonusów na sezon, co jest bardzo dobrym wynikiem. Zdecydowanie najlepiej spisał się w sezonie 2001, gdy jako 21-letni młokos dowodził drugą linią mistrzowskiego wówczas Apatora. Równie dobry był jednak rok 2011, pierwszy w drużynie z Zielonej Góry. Szwed do 217 punktów dorzucił aż 24 bonusy i został najlepszym zawodnikiem swojej nowej ekipy.

Wydaje się, że kariera doświadczonego Jonssona chyli się już ku końcowi i w kolejnych latach jego dorobek nie będzie już tak systematycznie powiększany. Sam Szwed z pewnością wiąże jednak spore nadzieje z powrotem do Włókniarza Częstochowa.

Był jeden z najlepszych, więc przyszedł czas na zdecydowanie najlepszego obcokrajowca w historii polskiej elity żużlowej, który dla naszych drużyn zdobywa punkty (i bonusy) od grubo ponad 20 lat.

Czy uważasz, że punkty bonusowe są potrzebne? (odpowiedź uzasadnij w komentarzu)

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Żużel na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (13)
  • półkownik Zgłoś komentarz
    co prawda najlepsze lata Protasiewicz ma za sobą co za kretyn to napisał pzdr z Leszna .
    • 44 sezon w elicie Zgłoś komentarz
      Kapitalne statystyki pokazujące kto walczy na torze dla klubu a nie dla siebie :) Jednak można coś ciekawego napisać na tym portalu ;) Pzdr ;)
      • Bennasi Zgłoś komentarz
        Dla leniwych Damian Baliński - 269 Adrian Miedziński - 261 Piotr Protasiewicz - 235 Greg Hancock - 234 Andreas Jonsson - 229 Jarosław Hampel - 207 Tomasz Gollob - 199 Krzysztof Kasprzak -
        Czytaj całość
        199
        • Cysio Zgłoś komentarz
          Bonusy powinno się liczyć jak w Anglii. Ile razy oglądaliśmy biegi, w których ostatni zawodnik markował defekt "okradając" w ten sposób rywala jadącego na 3ciej pozycji za kolegą z
          Czytaj całość
          pary. A później dochodziło do niepotrzebnych pyskówek.
          • sympatyk żu-żla Zgłoś komentarz
            Bonus jest potrzebny na torze dla zawodników,Mamy wtedy jadę zespołową a nie walkę singlową. Wszystkie zawody drużynowe tracą na wartości w tedy.
            • ray_gdz Zgłoś komentarz
              Bonusy są potrzebne chociażby dlatego, żeby nie dochodziło do głupiej walki na torze między zawodnikami jednej drużyny o ten jeden dodatkowy punkt.
              • WESSLEY 1703 Zgłoś komentarz
                Punkty bonusowe są opcją dodatkowej motywacjiidla zawodnikow
                • stalowy holender Zgłoś komentarz
                  szacun Bally!