Żużel. Trudna misja przed Jasonem Crumpem. Powroty po latach nie zawsze się udawały
Były dwukrotny indywidualny mistrz Polski w 2008 roku, z raczej słabym skutkiem, ścigał się jeszcze na zapleczu Ekstraligi w barwach Polonii Bydgoszcz. Miał wówczas już 39 lat, w kolejnym okresie transferowym nie podpisał żadnego kontraktu i wydawało się, że będzie to oznaczać koniec jego kariery. Ale nic z tych rzeczy.
W 2010 roku wrócił na tor i wystąpił w Pile podczas turnieju jubileuszowego Piotra Śwista, gdzie przywiózł tzw. olimpiadę, czyli pięć zer. W kolejnych latach, gdy przygodę z żużlem zaczynał jego syn Oskar, Jackowi coraz częściej zdarzało się wsiadać na motocykl. W 2013 roku wystąpił w Pile w turnieju indywidualnym rozgrywanym systemem knock-out, obowiązującym kiedyś w Grand Prix.
Obsada zawodów co prawda była słaba, ale Jacek Gollob zajął w nich 3. miejsce, a rok później podpisał z synem kontrakt na starty w miejscowej Polonii. Ostatecznie nie wystąpił nawet w sparingach, ale nie oznaczało to definitywnego zakończenia kariery.
W 2016 roku, 8 lat po swoim ostatnim meczu ligowym, Jacek Gollob ponownie przywdział plastron Polonii Bydgoszcz gdzie był trenerem i pojechał w lidze! W trzech meczach Nice 1. Ligi łącznie przywiózł 5 punktów i bonus. Do tego wziął udział w dwóch turniejach indywidualnych. Miał wówczas 47 lat i był to jego ostatni, jak dotąd, sezon kiedy się ścigał.
-
sympatyk żu-żla Zgłoś komentarzEmeryt wraca na tor.Jedynie życzyć powodzenia oraz okazałych wyników.
-
Rybka Zgłoś komentarzSzumina to też bardzo ciekawy przypadek z tesztą nie tylko On