Euro 2016: tak rodziła się gwiazda - kroki milowe Bartosza Kapustki
Ludzie z otoczenia Kapustki nie zauważyli żadnej zmiany w zachowaniu piłkarza po debiucie w reprezentacji ani w związku z popularnością, która spadła na niego z dnia na dzień.
- Ze zgrupowania wrócił ten sam chłopak, choć podejrzewam, że jest dowartościowany i pewny siebie. Taki debiut w kadrze buduje psychikę, ale do Krakowa wrócił ten sam skromny chłopak, który zna swoje miejsce w szeregu i wie, co robić. Zmieniło się tylko to, że teraz będzie musiał prezentować taki poziom, by trener Nawałka dalej widział w nim reprezentanta. Już skończył się okres próbny - przed nim teraz coraz wyższe wymagania - mówił trener Zieliński.
I faktycznie - Kapustka kolejnymi występami w lidze zasłużył na następne powołania do reprezentacji. W ostatnich meczach el. Euro 2016 ze Szkocją i Irlandią nie zagrał, ale już w listopadowych spotkaniach towarzyskich z Islandią i Czechami wystąpił. W tym pierwszym wszedł do gry w 65. minucie, a zdążył zdobyć bramkę i zaliczyć asystę.
Dobrą zmianą wywalczył sobie miejsce w "11" na starcie z Czechami i po raz kolejny błysnął. Już w 3. minucie przeprowadził lewym skrzydłem kapitalny rajd, po którym dośrodkował do Arkadiusza Milika, a ten zamienił jego podanie na gola. Wtedy znacznie przybliżył się do wyjazdu na Euro 2016.