Anatomia transferu Jorge Lorenzo. Co przekonało Hiszpana do Ducati?
Ambasador Yamahy? Nic z tego
Lorenzo w wielu wywiadach powtarzał, że po zakończeniu kariery chciałby zostać ambasadorem Yamahy i promować tę markę na świecie. Tyle, że w ostatnich tygodniach Hiszpan musiał zrozumieć, że Yamaha takiego ambasadora ma na wyciągnięcie ręki i jest nim Rossi. Włoch ma już 37 lat, jego najnowszy kontrakt obowiązuje do końca sezonu 2018 i wtedy najprawdopodobniej Włoch zakończy karierę w MotoGP.
Wtedy Rossi będzie mógł się w stu procentach skupić na promowaniu marki i zespołu, z którym świętował ostatnie sukcesy. Lorenzo ma obecnie na swoim koncie trzy tytuły mistrza świata w królewskiej klasie i dwa tytuły w mniejszych kategoriach. "Doctor" ma na swoim koncie dziewięć mistrzostw, z czego aż siedem w MotoGP. Oczywiście, Lorenzo jest o kilka lat młodszy i może jeszcze poprawić ten dorobek, ale do królewskiej klasy trafiają kolejni utalentowani zawodnicy jak Marc Marquez czy Maverick Vinales i zdobywanie kolejnych tytułów w następnych sezonach nie przyjdzie Lorenzo tak łatwo. Tym bardziej w kontekście transferu do Ducati i ryzyka, które się z tym wiąże.
Do tego dochodzą kwestie marketingowe. Chociaż to Lorenzo został w zeszłym roku mistrzem świata, to Yamaha nadal zarabia krocie na gadżetach związanych z Rossim. Nieoficjalnie wiadomo, że na jedną koszulkę z logo Hiszpana sprzedaje się około dziesięciu koszulek Włocha. To pokazuje jego moc marketingową, z której Japończycy nie mogli zrezygnować i będą z niej korzystać w kolejnych latach. Nawet kosztem rozstania się z Lorenzo.