Grand Prix Katalonii hołdem dla Luisa Saloma

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera

Pierwsze przejawy hołdu dla Luisa Saloma pojawiły się już podczas sobotnich treningów i kwalifikacji. Na motocyklach wielu zawodników pojawiły się czarne wstążki i naklejki z numerem "39", z którym przez wiele lat startował Hiszpan.

- Dzięki Tobie nauczyłem się wielu rzeczy na motocyklu. Gdziekolwiek jesteś, spoczywaj w pokoju - przekazał w sobotę Alex Rins, który najpierw rywalizował z Salomem o tytuł mistrzowski w Moto3, a następnie tworzył z nim wspólny team w Moto2. Obaj zdobywali punkty dla zespołu Paginas Amarillas HP 40 w sezonie 2015.

Rins, podobnie jak Salom, jest osobą bardzo religijną. Gdy w piątek na torze Catalunya rozpoczęła się akcja ratownicza i lekarze reanimowali 24-latka, Rins wyszedł przed boksy, ukląkł i zaczął się modlić.

W niedzielnym wyścigu Moto2 Rins zajął drugie miejsce. Wynik ten zadedykował zmarłemu koledze z toru. Zaraz po przejechaniu linii mety, Hiszpan wziął do ręki flagę z numerem "39" i napisem "El Mexicano" - taki przydomek wśród znajomych nosił Salom.

Polub Sporty Motorowe na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (0)