Żużel. Zapomniane kraje na mapie Grand Prix. Mieliśmy m.in. norweską halę, chorwacką prywatę i fińskie dziury

Tomasz Janiszewski
Tomasz Janiszewski

Grand Prix Chorwacji - 2010-2012

Nie byłoby turniejów światowej czołówki w Chorwacji, gdyby nie Zvonimir Pavlic. Ba, nie byłoby nawet stadionu w Gorican, gdyby nie ojciec Juricy Pavlica. Wybudowany za jego własne fundusze obiekt w małej miejscowości, dosłownie na polach uprawnych i blisko sadów, od początku istnienia jest popularnym miejscem do treningowych jazd przed startem sezonu. Swego czasu był też rezydentem GP. Trzy edycje miały miejsce na początku minionej dekady i nie można powiedzieć, że były one w jakiś sposób nieudane.

Umowa BSI z Pavlicem jednak wygasła i więcej do Chorwacji cykl już nie zjechał. Zapowiadana popularyzacja speedwaya w tym kraju nie powiodła się, a zawodników mogących równać do Pavlica (w 2012 dojechał do finału, gdzie był czwarty) w zasadzie nie było i nie ma. W Gorican zwycięstwa odnosili kolejno: Greg Hancock, Andreas Jonsson i Nicki Pedersen. Polacy długo nie mogli wybadać krótkiego toru (305 metrów). Dopiero w ostatnich zmagań na Stadionie Milenium na najniższym stopniu podium zameldował się Tomasz Gollob.

CZYTAJ WIĘCEJ: Klamka zapadła. Nie ma cię w kadrze, nie jedziesz w Grand Prix

Której z wymienionych rund brakuje najbardziej w kalendarzu cyklu SGP?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Żużel na Facebooku
WP SportoweFakty
Zgłoś błąd
Komentarze (6)
  • Zdenek Zgłoś komentarz
    Hallo Panie Tomaszu jakos sie zapomnialo o Niemczech Berlin Landhut Gelsenkirchen.
    • yes Zgłoś komentarz
      A czy jest coś między wierszami o narodowym z ważnymi osobami i sprzedanymi biletami?
      • pz0 Zgłoś komentarz
        Znowu kilka stron, nie dajcie czytać. Byłem na tej całej Hali Wikingów czy jak jej tam. Krótko mówiąc beznadziejnie. Tor się rwał, suchy, wszędzie w ciul kurzu, wiaterek tego nie
        Czytaj całość
        przeganiał. Dźwięk motocykli jest fajny, tylko że tam było to bardzo spotęgowane bo odbijał się od ścian, sufitu, aż do przesady. Hala nie jest dla speedwaya. Może gdyby więcej polewać, bo najbardziej dokuczliwy był wszechobecny kurz, aż momentami ciężko się oddychało.
        • Tomek z Bamy Zgłoś komentarz
          Dziure,to Ty masz w glowie.