Jak szybko to minęło... Rok temu zmarł Jules Bianchi

Andrzej Prochota
Andrzej Prochota

Miał jeździć dla Ferrari

Nie było tajemnicą, że jazda dla ekipy Marussia była tylko przystankiem na drodze do wielkiej kariery. Dla tego zespołu podczas GP Monako Francuz zdobył pierwsze historyczne punkty w najsłabszym bolidzie w stawce. Od tego momentu pojawiały się spekulacje, gdzie mógłby trafić 24-latek.

Francuz od początku swojej kariery w F1 był związany z Ferrari. Należał do Akademii Młodych Kierowców włoskiej stajni. - Jules był jednym z nas, był członkiem rodziny Ferrari i kierowcą, którego wybraliśmy na przyszłość, w momencie gdy skończy się nasza współpraca z Kimim Raikkonenem - mówił Luca di Montezemolo.

Niestety, Jules Bianchi nie doczekał tej przyszłości...

Polub Sporty Motorowe na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (3)