Święta wojna świętego bramkarza. Boruca już nie ma, Old Firm derby wracają
Denerwował ich i to często. I dobrze wiedział, że jak płachta na byka działają na "The Gers" [przydomek Rangersów] wszelkie katolickie gesty.
Kwiecień 2008 roku. Derby na stadionie Celticu. Gospodarze wygrali 3:2, a Boruc świętował zwycięstwo w koszulce z polskim papieżem Janem Pawłem II. "Boże błogosław papieża" - widniał napis na t-shircie.
- To nie był zły gość, oczywiście papież. Gdyby Boruc miał na koszulce
"Boże błogosław Myrę Hindley", wtedy mielibyśmy problem - w taki sposób gest Polaka skomentował jego ówczesny trener Gordon Strachan. Obecny szkoleniowiec reprezentacji Szkocji słynie z dobrego humoru.
Myra Hindley w połowie lat 80 porwała i zamordowała czwórkę dzieci.
Za koszulkę oficjalnie nic Borucowi nie zrobiono. Za żegnanie się miał już kłopoty.
-
Krzysztof Łukaszewski Zgłoś komentarzreligijnych.
-
szwaGIEREK Zgłoś komentarzDzisiaj kazdy latino, murzyn caluje murawe , palce u rak, zegna sie 3x I nikomu to nie przeszkadza
-
Marcin Lucyna Jażdżewscy Zgłoś komentarzNo ludzie przecież religia to jest inwidualna sprawa każdego z nas. Brawo dla Boruca.
-
MariaMOher Zgłoś komentarzMam gdzieś i Rangers, i Celtic...ale Artur jest gość , bo pozostał sobą !!!
-
Oko Na Maroko Zgłoś komentarzArtur jesteś gość! Let's go Celtic!