PŚ w skokach: Dawid Kubacki może zdominować sezon zimowy. Ta statystyka przemawia za nim

Szymon Łożyński
Szymon Łożyński

Adam Małysz 

Sześć lat kibice skoków narciarskich czekali na zawodnika, który będzie potrafił powtórzyć formę z Letniego Grand Prix w Pucharze Świata. Ku uciesze sympatyków tej dyscypliny w Polsce był nim ich rodak. Mowa oczywiście o Adamie Małyszu, który zaczął dominować na skoczniach na początku 2001 roku, gdy wygrał Turniej Czterech Skoczni, a później siłą rozpędu również Puchar Świata. W tym samym roku Małysz był również najlepszym w Letnim Grand Prix. Kolejna zima była także bardzo udana dla "Orła z Wisy", bowiem sięgnął po drugą z rzędu Kryształową Kulę w swojej karierze, a do tego wywalczył indywidualnie srebro i brąz na igrzyskach olimpijskich w Salt Lake City. 

Polak swój wyczyn powtórzył także w 2006 roku. Wówczas znów był najlepszy w Letnim Grand Prix, a później zauroczył świat kapitalną końcówką sezonu zimowego. Najpierw Małysz sięgnął po czwarty indywidualnie tytuł mistrza świata, a później odrobił dużą stratę do Andersa Jacobsena w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata i zdobył czwartą Kryształową Kulę w swojej karierze.

Czy Dawid Kubacki będzie siódmym skoczkiem w historii, który po triumfie w LGP wygra najbliższą edycją zimowego PŚ?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Sporty Zimowe na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (1)
  • peppep Zgłoś komentarz
    Statystyka przemawia..... , większej bzdury nie słyszałem - na 23 zwycięzców LGP 6 potem wygrało zimą PŚ, to daje 26 %, aby przy takiej prostej nieuzwzględniającej ważnych innych
    Czytaj całość
    czynników statystyce, aby coś choćby pozornie przemawiało ,za" to musiałaby to być ponad 50 %, bo mniej to przemawia ,,przeciw" - ale czy w tych 26 % mieści się ktoś kto nie był już wielkim zawodnikiem wygrywając latem? Prawie wszyscy z tej szóstki to były wtedy gwiazdy, które mogły skakać latem na 80-90 % i to wystarczało do zwycięstw nad innymi asami skaczącymi latem z formą na pół gwizdka i nad słabszymi ,,wypaleńcami'' letnimi skaczącymi na full, nie musieli robić ogórkowego szczytu formy. Gwiazdy może poza Jandą (półgwiazdą wtedy ) ale ten też miał wcześniej sezon zimowy w którym był piąty , a Kubacki max był 19 zimą - a jak spisywali się zimą ci, którzy latem byli w TOP 6 LGP jako zawodnicy z drugiego szeregu, niespodziewanie dzięki robieniu bezsensownego szczytu formy... Niemal wszyscy przepadli zimą, zazwyczaj z hukiem Krompolc, C.Jones, Mechler, Kokkonen ,D.Forfang, Kornilov, Kubacki w 2009/10 D.Ito,Takeuchi, Wank,Pungertar, Shimizu, Damjan, Biegun, Sjoeen, Sakuyama.... itp Jeśli ktoś odbiegał bardzo wyjątkowo od tego schematu to zazwyczaj junior który naturalnie progresował z tygodnia na tydzień - a Kubacki to wśród zawodników mających ponad 200 pkt i w LGP i w PS to największy letni ,,wypaleniec'' w całej światowej historii skoków, ma ze wszystkich największy stosunek średniej pkt w karierze na jeden konkurs w LGP do średniej pkt w karierze na konkurs w PŚ (z uwzględnieniem odpadnięć w kwali jako startu) ; dodać można jeszcze inną porażającą statystykę Kubackiego. Otóż w karierze zaliczył on 29 konkursów w LGP z lokatą w czołowej szóstce, a ile miał lokat w top 6 w konkursach PŚ? Zero!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!