Żużel. Transfery rybnicko-częstochowskie. Kacper Woryna nie jest pierwszy i nie będzie ostatni
Zbigniew Czerwiński - niespełniony talent
Zbigniew Czerwiński to przypadek podobny do Dawida Piestrzyńskiego, choć on akurat zamienił Rybnik na Częstochowę. Młody żużlowiec był szkolony w klubie z Górnego Śląska i miał łatkę talentu, a ówcześni działacze Włókniarza Częstochowa wykorzystali fakt, że w szeregach "Rekinów" się nie przelewało.
W efekcie Czerwiński, chociaż uczył się żużla w Rybniku, do egzaminu na licencję w roku 1999 przystąpił jako adept Włókniarza i to jego barwy reprezentował w lidze. Rodzinne miasto upomniało się o niego w sezonie 2002, gdy kontuzji nabawił się Łukasz Romanek. Młody zawodnik pokazał się wtedy z dobrej strony, ale po sezonie nie udało się go ściągnąć na stałe.
Czerwiński w latach 2003-2004 ponownie punktował dla Włókniarza, po czym już w sezonie 2005 trafił do Rybnika. Był wtedy pierwszoplanową postacią na I-ligowych torach, notując średnią biegową 2,288. Później jego kariera się jednak załamała.
-
Bathory Zgłoś komentarzO ile na pominięcie w artykule Kowolika czy Padowskiego można przymknąć oko, to brak wzmianki o braciach Skupieniach uważam za skandal! :D