F1: GP Abu Zabi. George Russell przeszedł do historii. Powtórzył wyczyn Alonso, Schumachera czy Senny

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

George Russell wygrał 21:0 w pojedynkach kwalifikacyjnych z Robertem Kubicą. Powtórzył tym samym wyczyn Fernando Alonso sprzed roku. Brytyjczyk zapisał się też w historii, bo takie sytuacje zdarzają się w F1 bardzo rzadko.

1
/ 9

Kubica bez szans

Trudno ustalić, skąd wzięła się niemoc Roberta Kubicy w kwalifikacjach. Bo o ile na przestrzeni całego roku kilka razy Polak był w stanie w wyścigach pokonać George'a Russella, o tyle czasówki zawsze miały identyczny przebieg. Brytyjczyk plasował się przed 34-latkiem. Zmieniała się jedynie różnica czasowa między kierowcami Williamsa.

- To nie był cel, jaki stawiałem sobie na początku roku. Jednak biorąc pod uwagę poziom wydajności samochodu i fakt, że wszyscy byli od nas szybsi, to mogę być z tego dumny - powiedział Russell (czytaj więcej o tym TUTAJ).

Na przestrzeni lat sytuacje, w których jeden z kierowców na dystansie całego sezonu rozprawił się do zera ze swoim zespołowym kolegą, zdarzały się jednak dość rzadko. Takimi wyczynami mogą się jednak pochwalić najwięksi tego sportu - Fernando Alonso, Michael Schumacher czy Ayrton Senna.

2
/ 9

Alonso faworyzowany przez McLarena

W zeszłym roku bilans 21:0 zanotował Fernando Alonso, który z łatwością rozprawił się ze Stoffelem Vandoornem w McLarenie. Belg niedawno zdradził jak wyglądały kulisy rywalizacji w stajni z Woking i nie był on traktowany sprawiedliwie przez władze ekipy (czytaj więcej o tym TUTAJ).

Vandoorne regularnie w kwalifikacjach musiał wyjeżdżać jako pierwszy na tor i holował starszego kolegę, udostępniając mu swoją strugę powietrza. To jeden z powodów, dla którego ani razu nie wygrał on z Alonso.

Ponadto Hiszpan jest kierowcą o klasę lepszym od Vandoorne'a. Świadczą o tym dwa tytuły mistrzowskie F1, podczas gdy Belg po ledwie dwóch latach opuścił królową motorsportu.

ZOBACZ WIDEO: F1. Robert Kubica o swoich początkach. "Musiałem podkładać poduszki na siedzenie żeby cokolwiek widzieć"

3
/ 9

Znowu Alonso

Dla Fernando Alonso wygranie do zera pojedynków kwalifikacyjnych w roku 2018 nie było nowością. Hiszpan przeżył to już w sezonie 2008. Wtedy jego zespołowym partnerem w Renault był Nelson Piquet Jr, a wynik brzmiał 18:0 dla kierowcy z Oviedo.

Należy jednak pamiętać, że Piquet jr trafił do F1 ze względu na głośne nazwisko i sponsorów z Brazylii. Dlatego Alonso nie miał trudnego zadania.

4
/ 9

Webber wykazał się w Minardi

W roku 2002 Minardi wiązało ledwie koniec z końcem i pozyskało sponsora z Malezji, firmę Magnum. Warunkiem koniecznym do nawiązania współpracy było jednak zatrudnienie Alexa Yoonga w roli kierowcy etatowego. Malezyjczyk, choć nie osiągał sukcesów w Europie, dostał życiową szansę.

Talent i umiejętności Yoonga zostały zweryfikowane przez Marka Webbera. Australijczyk wygrał z nim 15:0. Być może bilans byłby bardziej okazały gdyby nie fakt, że malezyjski kierowca w dwóch rundach F1 został zastąpiony przez Anthony'ego Davidsona.

Dla Webbera był to wtedy debiut w F1, więc jego wyczyn można porównać z tegorocznym Russella.

5
/ 9

Jos Verstappen dał przykład

O ile obecnie w F1 kwitnie talent Maxa Verstappena, który w tym roku łatwo rozprawiał się z kolegami z Red Bull Racing w kolejnych kwalifikacjach, o tyle równie dobrze szło jego ojcu w sezonie 1996. Wtedy to Jos Verstappen wygrał rywalizację z Ricardo Rossetem 16:0.

6
/ 9

Hakkinen bezlitosny dla Brundle'a

Do weryfikacji Martina Brundle'a, który w tej chwili jest cenionym ekspertem Sky Sports, doszło w roku 1994 w McLarenie. Wtedy Mika Hakkinen (na zdjęciu na motocyklu) wygrał rywalizację ze starszym kolegą aż 15:0. Dlatego nie dziwi, że władze stajni z Woking podziękowały Brundle'owi za jazdę. Jego kariera w F1 dobiegła końca dwa lata później.

7
/ 9

Schumacher również w elitarnym gronie

Również Michael Schumacher znalazł się w elitarnym gronie. W roku 1993 niemiecki kierowca wygrał rywalizację z Ricciardo Patrese 16:0 w barwach Benettona. Był to drugi taki wyczyn "Schumiego". Rok wcześniej nie zostawił on złudzeń wspomnianemu już wcześniej Brundle'owi, wygrywając z nim również 16:0.

8
/ 9

Senna bezwzględny dla syna dawnego mistrza

Z kolei Ayrton Senna w roku 1993 nie miał skrupułów i pokonał 13:0 Michaela Andrettiego, czyli syna byłego mistrza świata F1. Amerykanin trafił do królowej motorsportu ze względu na głośne nazwisko i nie odniósł sukcesu. Dość powiedzieć, że nawet nie dokończył sezonu 1993, bo został zastąpiony w McLarenie przez Mikę Hakkinena.

9
/ 9

Rok 1990 obfitował w dominację 

W roku 1990 do zera pojedynki kwalifikacyjne wygrywali też Jean Alesi (16:0 z Satoru Nakajimą), Pierluigi Martini (14:0 z Paolo Barillą) oraz Stefano Modena (16:0 z Davidem Brabhamem).

Był to jedyny sezon F1, w którym mieliśmy aż tyle jednostronnych pojedynków w kwalifikacjach. W zestawieniu ujęte zostały sytuacje, w których kierowcy mierzyli się przeciwko sobie co najmniej 12 razy.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (17)
avatar
Kamil Paczkowski
1.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Hahaha. Co z tego że 21:0 Hamilton nie wygrał 21 razy a jest mistrzem świata . A poważnie z kim chce autor porównywać Russela skoro ten miał lepszą taczke od Kubicy. W przyszłym sezonie będzi Czytaj całość
avatar
Mariusz Bojemski
1.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wystarczy wyjaśnić niemoc bolidu z soboty do względnie dobrego przemieszczania się w piatek  
avatar
Tomasz22
1.12.2019
Zgłoś do moderacji
4
2
Odpowiedz
Jakby tak brytole nie faworyzowali Russela Robert by go ogrywał aż miło no ale cóż to widać dostał przednie skrzydło które spisywało się dobrze bach zabrali Robertowi i dali stare w pierwszych Czytaj całość
avatar
BULLGOT
1.12.2019
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Tylko jeden ścigał się słabym bolidem F1 a drugi polonezem  
avatar
Pan Jot
1.12.2019
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
W klasyfikacji generalnej Robert przed Russellem i tyle ;]