Adrian Zieliński - złoty medalista, który postawił na swoim
Do Londynu jechał po złoty medal, chociaż już po osiągnięciu celu przyznał, że był przygotowany na porażkę. - Tutaj nie było faworytów. Równie dobrze mogłem być piąty, albo szósty - zaznaczył. Złoto, ze wzruszeniem w głosie, dedykował swojemu zmarłemu trenerowi Ireneuszowi Chełmowskiemu. Aktualnie jest podopiecznym trenera Jerzego Śliwińskiego.
Co warte podkreślenia, Polski Związek Podnoszenia Ciężarów kilka miesięcy wszczął postępowanie dyscyplinarne przeciwko temu zawodnikowi. Powód? Polak wbrew woli związku zmienił miejsce zgrupowania, na co początkowo dostał zgodę. Przygotowywał się w Gruzji, za własne pieniądze. Jak widać taka decyzja mu się opłaciła. Ciekawe jak teraz zareagują działacze, którzy będą musieli powitać złotego medalistę olimpijskiego. W Londynie, także w podnoszeniu ciężarów, wystartuje jeszcze jego brat, Tomasz Zieliński.
-
aquell Zgłoś komentarzGratulacje.