Pił, ćpał i wygrywał w Formule 1. 40 lat od tytułu Jamesa Hunta

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
fot. Getty Images


Brytyjczyk nie miał problemów, by samemu wymierzać sprawiedliwość. W roku 1970 w wyścigu na Crystal Palace walczył o miejsce na drugim stopniu podium z Davidem Morganem. Pojedynek obu Brytyjczyków zakończył się kolizją, przez co obaj wypadli z czołówki wyścigu.

Po chwili Hunt podszedł do rywala i zadał mu cios, po którym Morgan wylądował na deskach. - To było niepotrzebne i nieuzasadnione - twierdził wtedy Ian Phillips, dziennikarz magazynu "Autosport". Innego zdania był redaktor Justin Haler, który w swojej relacji z wyścigu napisał, że czyn Hunta był uzasadniony.

Cios Hunta wywołał lawinę komentarzy. Do redakcji "Autosportu" zaczęło spływać mnóstwo listów w tej sprawie. Głos na temat tego incydentu zabrała nawet matka Davida Morgana, która była oburzona zachowaniem Hunta i dziennikarzy popierających jego czyn. Sprawą w końcu zajął się trybunał sportowy. Winnym kolizji uznano Morgana i zawieszono jego licencję na dwanaście miesięcy, choć później tę karę znacznie skrócono.

Czy żałujesz, że James Hunt tak szybko odszedł z F1?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Sporty Motorowe na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (0)