Robert Kubica i jego mission impossible. Polak zapisze się w historii F1?
Wielkie powroty do F1
Jeśli Kubica dobrze wypadnie na testach po Grand Prix Węgier, najprawdopodobniej zajmie miejsce Jolyona Palmera w ekipie Renault już podczas Grand Prix Belgii. Nie byłby to pierwszy tak spektakularny powrót do F1. Historia tego sportu zna już takie przypadki.
Jan Lammers, rekordzista pod tym względem, wrócił do rywalizacji po 3745 dniach przerwy. Miało to miejsce w sezonie 1992. Holender nie będzie jednak najlepiej wspominać swojego powrotu. Wystąpił w ledwie dwóch wyścigach, w których nie zdobył punktów. Miał też startować w F1 w roku 1993, ale ekipa March zbankrutowała.
W niezbyt odległej przeszłości sensacyjny powrót zanotował Luca Badoer. Włoch zasiadł za kierownicą Ferrari w roku 2009, gdy kontuzji nabawił się Felipe Massa. Dla Badoera był to powrót do poważnego ścigania po 3584 dniach przerwy. Po ledwie dwóch wyścigał został jednak zastąpiony przez Giancarlo Fisichellę.
-
Akairis Zgłoś komentarz9 stron po 2-3 zdania... Nie chce mi się czytać (klikać).