Grand Prix Australii: fuksiarze z Włoch, super występ Magnussena

Rafał Lichowicz
Rafał Lichowicz

Największe rozczarowanie - Force India

Kandydatów do miano największego rozczarowania pierwszej rundy sezonu było dwóch. Wygrał zespół Force India, bo o ile Williams po swoich trudnych do zaakceptowania decyzjach kadrowych, sam spisał się na ciężki początek roku, to po czwartym zespole poprzedniego sezonu można było oczekiwać znacznie więcej.

Po Australii w Force India z pewnością nie jest różowo. Zespół wraca do domu z niczym. Ostatni raz tak fatalnie rozpoczynał mistrzostwa dziesięć lat temu, podczas swojego debiutu w Formule 1.

Niestety w Bahrajnie sytuacja może nie być wcale lepsza. Zapowiadany progres zespołów środka stawki musiał sprawić, że siłą rzeczy będą ofiary nowej hierarchii. Zgodnie z oczekiwaniami stałych postępów dokonuje Renault, a po zmianie silników awansował również McLaren. Force India musi pracować kilka razy ciężej, jeśli myśli o obronie swojej pozycji w MŚ, choć i wtedy musi się liczyć z tym, że bogatsze zespoły będzie stać na szybszy rozwój.

Czy Kevin Magnussen zasłużył na miano najlepszego kierowcy weekendu w Australii?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Sporty Motorowe na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (0)