F1: GP Brazylii. Wygrani i przegrani. Fura szczęścia Gasly'ego i Sainza. Hamilton i Vettel mają się czego wstydzić
Łukasz Kuczera
Przegrany: Ferrari
Włosi od kilku miesięcy nie potrafią rozstrzygnąć, kto ma być liderem zespołu, co zemściło się na nich w GP Brazylii. Sebastian Vettel i Charles Leclerc mają aspirację, by pełnić rolę "jedynki" i żaden z nich nie chce zostać zepchnięty do defensywy.
Na Interlagos włoski zespół zapłacił wysoką cenę za brak rządów twardej ręki. Jeśli Mattia Binotto chciał dowodu, że obecny styl rządzenia na dłuższą metę nie da efektów, to go otrzymał. Szef Ferrari musi jasno wytłumaczyć kierowcom, co im wolno, a czego nie. Incydent z Brazylii może zatem wyjść na dobre Ferrari, w kontekście walki o tytuł w roku 2020.
Polub Sporty Motorowe na Facebooku
WP SportoweFakty
Zgłoś błąd
Komentarze (4)
-
Marcin Olesiejuk Zgłoś komentarznie wiem tylko czego oni mieliby się wstydzić.
-
Szef na worku Zgłoś komentarzNie będę klikał i czytał po jednym zdaniu na każdej stronie. Streści ktoś?