Adam Małysz kończy 38 lat. Niezwykłe rekordy polskiego mistrza
Eksplozja formy na TCS
Objęcie kadry przez Apoloniusza Tajnera oraz rozpoczęcie współpracy z psychologiem Janem Blecharzem i fizjologiem Jerzym Żołądziem okazały się strzałem w "10". Zdumiewające efekty przyszły podczas Turnieju Czterech Skoczni w sezonie 2000/01. Małysz nie miał sobie równych, po prostu odlatywał rywalom. Wygrał z olbrzymią przewagą nad drugim w klasyfikacji generalnej TCS Janne Ahonenem.
"Orzeł z Wisły" poszedł za ciosem. Zwyciężał w ponad połowie konkursów Pucharu Świata, a do historii przeszedł jego niesamowity lot w Willingen. Zajmując ósme miejsce po pierwszym skoku, w drugi wylądował aż na 151,5 m. Był to wówczas nieoficjalny rekord świata na dużej skoczni. Polak zajął ostatecznie drugie miejsce.
Małysz zgarnął swoją pierwszą Kryształową Kulę, a wcześniej do wymarzonego sezonu dorzucił złoty i srebrny medal mistrzostw świata w Lahti. Polak był wśród faworytów do zwycięstwa w zbliżających się igrzyskach olimpijskich w Salt Lake City. Nadzieje na powtórzenie sukcesu Wojciecha Fortuny pokrzyżował jednak pewien przesympatyczny Szwajcar.
-
gorofil Zgłoś komentarzTo były czasy. Wtedy z niecierpliwością czekało się na następny konkurs z Jego udziałem, bo chwile radości były niemal pewne. Sto lat Panie Adamie :)