F1: od euforii do rozczarowania. Droga przez mękę Roberta Kubicy

Równo rok temu Williams ogłosił zakontraktowanie Roberta Kubicy i powrót Polaka do F1 stał się faktem. - Teraz czeka mnie najtrudniejszy etap mojej podróży - mówił Polak i nie mylił się. Ostatnie dwanaście miesięcy okazało się drogą przez mękę.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera

22 listopada 2018 roku

Ta data zapisze się w historii polskiego motorsportu, bo właśnie wtedy Williams zorganizował konferencję prasową, na której poinformował o pozyskaniu Roberta Kubicy na sezon 2019. Polak miał wrócić do regularnego ścigania w F1 po ponad ośmioletniej przerwie. Do tego partnerem ekipy został Orlen.

Podczas gdy wielu ekspertów gratulowało Kubicy sukcesu, on sam podchodził do tego na chłodno. - Teraz czeka mnie najtrudniejszy etap mojej podróży - zapowiadał, bo miał świadomość, że oswojenie się z samochodem F1 po tylu latach przerwy nie będzie zadaniem łatwym.

Wtedy jednak nie wiedział, że Williams nie pomoże mu z tym oswajaniem, a kolejne miesiące okażą się drogą przez mękę.

Czy cieszysz się z tego, że Robert Kubica kończy współpracę z Williamsem?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Sporty Motorowe na Facebooku
WP SportoweFakty
Zgłoś błąd
Komentarze (5)
  • Lewa Renka Kupicy Zgłoś komentarz
    Skoro jest to droga przez mękę, to niech ten sympatyczny polsko-włoski dzwonnik ogłosi zakończenie kariery sportowej, skupi się na kwestiach technicznych taczek, bo w chwili obecnej do
    Czytaj całość
    tego zawodu obecnie ma predyspozycję. Niemniej, aby być technikiem, potrzeba szkoły. Może czas, Roberto, ukończyć przynajmniej podstawówkę? Może wtedy w wywiadach będzie mniej eeeeeeeeee, yyyyyyyyy czy iiiiiiiiiii, a i pewnie rozumek będzie większy.
    • Rower Kibica Zgłoś komentarz
      Jest dobrze, w RP też mają fajne czapki w sumie.
      • Simon Nazar Zgłoś komentarz
        Droga przez mękę z zespołem Williams, choć Williamsowi mimo wszystko podziękowania się należą za to że na Roberta postawili ...
        • Kiemen Zgłoś komentarz
          Z cyklu: "Okiem fanboya"...ŁK ( ja mąk nie przechodzę tylko dobrze się bawię:)))Kiemen)
          • indominus Zgłoś komentarz
            Mękę? Nieźle mu płacili, pod gołym niebem nie spał, bujał się po świecie od hotelu do hotelu, tu i tam pozwiedzał trochę świata. Nowa definicja słowa "męka".