GP Azerbejdżanu: Williams ma powód do wstydu. Sirotkin najgorszym kierowcą
Najwięksi frajerzy - Red Bull Racing
Niewiele trzeba mówić o kolizji kierowców Red Bulla, ponieważ zdjęcia z niedzielnego wyścigu w Azerbejdżanie mówią wszystko. Jechali po "duże" punkty dla zespołu i odstawili numer jakiego w F1 nie widziano od czasu kolizji Rosberga i Hamiltona w GP Hiszpanii w 2016 roku.
Nie chcemy nawet roztrząsać kto był bardziej winny temu wypadkowi. Żałujemy jednak, że widzieliśmy marny finał tak wspaniałej walki utalentowanych kierowców. W pierwszej fazie wyścigu rywalizacja między Maxem Verstappenem i Danielem Ricciardo była przecież palce lizać!
Na koniec zespół z Austrii już po raz drugi w czwartym wyścigu sezonu nie ma na mecie ani jednego bolidu. To cios do punktacji generalnej mistrzostw świata, a przecież Red Bull wydaje się najsilniejszy od czasów swojego ostatniego mistrzowskiego sezonu w F1 w 2013 roku.
-
Lewa Renka Kupicy Zgłoś komentarzżycia rywalom a i nawet kolegom z zespołu.
-
KrissF1 Zgłoś komentarzpochopne decyzje.Czekam na Roberta.
-
A my swoje Zgłoś komentarzWstyd, to kraść i z doopy spaść!