F1: pierwsza część sezonu za nami. Mercedes bez rywali, Verstappen na wysokim poziomie. Blaski i cienie powrotu Kubicy
Ferrari największym rozczarowaniem
Gdy zimą Ferrari wykręciło rekordowe czasy podczas testów w Barcelonie, na twarzach kibiców włoskiej ekipy rysował się błogi uśmiech. Jednak już pierwszy wyścig sezonu w Australii pokazał, w jak dużym błędzie tkwili inżynierowie i szefostwo stajni z Maranello.
Włosi zbudowali samochód, który jest szybki na prostych, a fatalnie spisuje się w zakrętach. Torów, na których model SF90 może być konkurencyjny, jest niewiele w kalendarzu. Efekt? Zamiast przerwania dominacji Mercedesa, brak zwycięstwa w dotychczas rozegranych wyścigach.
Aby przypomnieć sobie tak słabą kampanię w wykonaniu Ferrari, należy cofnąć się pamięcią o kilka lat. I to wszystko w momencie, gdy doszło do zmiany na stanowisku szefa zespołu, a Mattia Binotto miał być lekiem na całe zło. Jak widać, tak się nie stało.
Ferrari ma też problemy z niezawodnością, która jest kluczowa w F1. W Bahrajnie Charles Leclerc stracił szansę na wygraną wskutek awarii silnika, kwalifikacje w Niemczech zostały zrujnowane przez usterki w obu samochodach. Do tego, co stało się już tradycją, w kilku wyścigach Ferrari popełniło błędy strategiczne.
-
Michal Furmaniak Zgłoś komentarzF1 stało się nudne już kilka lat temu. Zmiany które mają być wprowadzone dadzą tyle samo co te nowe przednie i tylne skrzydła
-
prym Zgłoś komentarzdziennikarze.A ten nasz niby dziennikarz pisze takie bzdury.
-
MrLouie Zgłoś komentarzCudowne dziecko Robuś. Mała łza płynie mi po policzku... Nasz Robuś, nasz.
-
inventi Zgłoś komentarzpanie coś pan to pisał... takie błędy popełniać to aż nie na miejscu!!!! pomilił pan GP Wielkiej Brytanii z GP Niemiec
-
Robert Kucharski Zgłoś komentarz" ....cuda , cuda ogłaszają .... !!!