Nie tak to miało wyglądać. Legia Warszawa w rewanżowym meczu 1/16 finału Ligi Konferencji Europy przegrała z Molde FK 0:3 i pożegnała się z rozgrywkami. W pierwszym spotkaniu norweski zespół wygrał 3:2.

Jeszcze na koniec: Molde dało w mor..ę. Sorry, musieliśmy.

Kontra Molde, ale taka w stylu pośmiejmy się z nich, pomachajmy językiem, czy coś w tym rodzaju.

Co jeszcze dobrego? Zbliża się weekend. Wraca PKO Ekstraklasa i na pewno jakiś polski zespół wygra!

Jeszcze 4 minuty gry polskiej drużyny w pucharach. Podkreślamy! W lipcu wrócimy i wtedy bójta się ludzie!

Może Norwegowie dokonają jeszcze jednej zmiany. Wtedy...

Już łez nie mamy żeby płakać. A przecież marzec blisko i wkrótce baraże... Dobrze, że "Lewy" na się wybudza.

Atak pozycyjny Legii. Gospodarze grając tak, jak pozwalają im rywalem. A miało być tak miło.

Strzał Elitima, ale piłka zablokowana przez obrońcę pofrunęła ponad bramką.

Pamiętamy jak na początku lat dziewięćdziesiątych kadrę Strejlaua rozbijali Norwegowie. Również było 0:3. Teraz czujemy się podobnie bezradni.

Fredrik Gulbrandsen biegł środkiem pola i uderzył z dystansu. Tobiasz w końcu coś obronił w tym dwumeczu.

Co dobrego możemy powiedzieć? W lipcu wracamy do pucharów! Bójcie się! Tymczasem przy Łazienkowskiej kwadrans do końca.

W Warszawie wszyscy związani z gospodarzami mają dość tej potyczki. Molde z radością, spokojem. Legia... Jak się leży, to co można zdziałać?

Sfrustrowani piłkarze Legii, na boisku robi się nerwowo.

Gra toczy się w środku pola. Legia ma problemy z przedostaniem się pod bramkę gości.

To jest ten moment, kiedy czas dla Legii zaczyna płynąć coraz szybciej. A gola kontaktowego jak nie było, tak nie ma. Może Rosołek...

Dogrywał kolejny raz Morishita, Kramer głową uderzył ponad bramką.

Gual starał się uciec obronie Molde. Wszystko było przewidywalne, a technika napastnika Legii okazała się niezbyt wystarczająca.

Bije głową w mur Legia. Jeśli nie wykorzystuje się takich okazji jak na początku 2. połowy to na co lub na kogo można liczyć?

Elitim na prawo do Morishity, ale tym razem szybszy bramkarz, który wyszedł kilka metrów przed bramkę.

Josue uderzył z rzutu wolnego, piłka odbiła się od obrońcy i wyszła na korner.

Pankov wyszedł przed linię i po chwili niepotrzebnie zgrywał głową. Sędzia grę przerwał.

Legia stara się atakować, jednak dość opornie wszystko jak na razie idzie.

Trzy kwadranse do końca rywalizacji. Legia Warszawa jest w beznadziejnej sytuacji, ale to jest piłka i nie z takich opresji drużyny potrafiły wyjść.

Pogramy jeszcze przez 3 minuty.

Trzech goli potrzebuje Legia do doprowadzenia do dogrywki. A czasu na to ma coraz mniej.

Josue dogrywał z rzutu wolnego, strzał Ribeiro niecelny, ale wcześniej i tak był spalony.

Legia atakuje głównie lewą stroną, jednak niewiele z tego wynika. Może gol do szatni włączy moc i da nadzieje.

Na początku był chaos. Problem w tym, że wciąż trwa. Legia bezradna niczym my na lekcji chemii przed laty.

Akcja Legii, strzał w bramkarza, wcześniej jednak Pekhart na spalonym.

Molde ustawione na własnej połowie, bez większych problemów rozbija przewidywalne ataki Legii.

0:2 to taka przenośnia. Nie patrzmy na to. Cieszmy się nadchodzącą wiosną.

A może to sabotaż graczy Legii? Być może jednoczą się z rolnikami? Trawa i te sprawy, coś ich łączy.

Zagranie do Morishity, który jednak znalazł się na spalonym. Może po przerwie Legia ruszy.

Nakupiliśmy chipsów, popcornu, oranżady, Polo Cockty. Idziemy to wylać do zlewu i wyrzucić. Już nic nam się nie chce.

Jezus. Patrzymy, że dwumeczu jest już 2:5. Wstyd! Nie wracajcie.

Jedno wiemy na pewno. Legia jest powtarzalna. Niestety nie takiej powtarzalności się spodziewaliśmy.

Strzał Morishity, piłka odbiła się od obrońcy i wyszła na rzut rożny.

Kontra Molde, kolejne zagranie wzdłuż pola bramkowego, ale nie miał kto wbić piłki do siatki.

Morishita dogrywał w pole karne, ale źle. Od bramki goście.

Molde dobrze się broni, ale nie zamierza murować bramki tylko szuka drugiego trafienia.

Josue ruszył z piłką, uderzył z dystansu, ale kilka metrów obok słupka. Brawa za decyzję.

Legia poszukała swojej okazji. Josue dogrywał z rzutu wolnego, Pankov źle uderzył. Piłka poszybowała daleko od bramki.

Kaasa sam na sam z Tobiaszem, runął w polu karnym, ale na szczęście wcześniej był spalony. Kolejne ostrzeżenie!

Akcja Molde przerwana. Sędzia z sokolim wzrokiem dostrzegł spalonego.

Legia stara się atakować, ale musi uważać. Gracze Molde aktywni w ofensywie, szukają swoich szans do wyprowadzenia kontry.

Morishita wstrzelił piłkę w pole karne, zabrakło zdecydowania Pekharta, który zepsuł wszystko. Akcja ostatecznie nawet bez strzału.

Goście nie kalkulują. Ponownie groźnie pod bramką Legii, Ribeiro uratował gospodarzy.

Tymczasem korner dla Legii. Josue dogrywał, Pekhart uderzył ponad bramką.

Nie chcemy widzieć średniej skutecznych interwencji szanownego Kacpra T.

Coraz bliżej rozpoczęcia meczu. Emocje rosną. Najbardziej drży księgowy Legii.

Mecz poprowadzi Harm Osmers (Niemcy).

W weekend Legia jednak kolejny raz zawiodła, zaledwie remisując u siebie w PKO Ekstraklasie z beniaminkiem Puszczą Niepołomice 1:1, punkt ratując dopiero w końcówce.

Z niedosytem piłkarze Legii Warszawa kończyli pierwszy mecz 1/16 finału Ligi Konferencji Europy. Po tragicznej 1. połowie drużyna Kosty Runjaicia przegrywała 0:2. Po przerwie Wojskowi złapali kontakt bramkowy i wciąż mają duże szanse na awans do 1/8 finału.