F1: 1000. wyścig w historii. Najwięksi kierowcy. Fangio, Senna, Schumacher i... Kubica

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera

Michael Schumacher

Kierowca, który być może talentem ustępował Sennie czy Prostowi, ale to on zapisał się w historii jako najlepszy kierowca F1. Ma na swoim koncie siedem tytułów mistrzowskich (1994-1995, 2000-2004). Do tego wygrał rekordowe 91 wyścigów.

Kariera "Schumiego" nie rozpoczęłaby się, gdyby nie... pieniądze. To kolejny przykład kierowcy, który na początkowym etapie startów musiał ratować się płaceniem za starty. Gdy w roku 1991 Bertrand Gachot trafił do więzienia i zespół Jordana szukał zastępstwa, menedżerowie Schumachera zapłacili brytyjskiej ekipie ok. 150 tys. dolarów.

W jego karierze nie brakowało kontrowersyjnych sytuacji. Jak chociażby celowe wjechanie w Jacquesa Villeneuve'a w roku 1997, gdy walczył z Kanadyjczykiem o tytuł. Chociaż twierdził, że było inaczej, to FIA wykluczyła go z całych mistrzostw i pozbawiła tytułu wicemistrzowskiego.

Wielokrotnie podporządkowywał sobie Ferrari, w efekcie czego kibice byli świadkami team orders i niezbyt efektownych "manewrów wyprzedzania". Odczuł to zwłaszcza Rubens Barrichello. Za ten fakt Schumacher i Ferrari byli wielokrotnie krytykowany przez ekspertów, bo nikt wcześniej nie wprowadził w F1 tak jasnego podziału na kierowcę numer jeden i dwa.

Niektórzy podziwiali za to jego zdolność jazdy w deszczu. Dobitnie to pokazuje statystyka z 2003 roku. Do tego momentu Schumacher miał wygranych 17 z 30 deszczowych wyścigów. Doczekał się przydomku "Regenkoenig", czyli król deszczu.

Kto jest największym kierowcą w historii F1?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Sporty Motorowe na Facebooku
WP SportoweFakty
Zgłoś błąd
Komentarze (14)
  • Bartek Świątkiewicz Zgłoś komentarz
    Obecność na tej liście kierowcy bez tytułu mistrza świata to jakiś żart. F1 to nie tylko umiejętność kierowania, ale też umiejętność wykonywania dobrych ruchów w karierze, przez
    Czytaj całość
    co Fernando ma tylko dwa tytuły mimo ogromnego talentu. Przed Kubicą na pewno w tym artykule powinien pojawić się wspomniany Alonso oraz Hakkinen, którzy potrafili pokonać legendarnego Michaela, czy Jim Clark. Jeśli natomiast zamiast najlepszych kierowców miałby to być ranking talentów, to na pewno trzeba by uwzględnić Gillesa Villeneuve. Może tak wysoko Robert mógłby być w rankingu comebacków. Co do argumentu, że Polak był już dogadany z Ferrari, to myślę że i tak miałby tyle samo tytułów co teraz. Od 2010 roku dominował Red Bull, a potem przeszło to na Mercedesa. W latach, w których mógł dla Włochów jeździć Robert nawet Fernando nie był w stanie wygrać ich autem mistrza.
    • k73 Zgłoś komentarz
      Tylko Senna. Jeździł w F1 w czasach V10 Turbo z ponad 1000 KM, z ręcznymi skrzyniami biegów i bez wspomagania kierownicy. Tańczył bolidami na granicy przyczepności, bo wtedy nie
      Czytaj całość
      dominowały aerodynamika i docisk, jak teraz. Decydowało opanowanie brutalnej mocy i umiejętności kierowania autem. Zresztą wystarczy poczytać opinii samych kierowców F1. Senna był po prostu mistrzem kierownicy. A do tego miał ogromnego ducha zwycięzcy: Liczyło się dla niego tylko wygrana, bycie drugim to była porażka. O jego umiejętnościach jazdy w deszczu na absolutnym limicie, znakomitej jeździe defensywnej oraz o genialnych sesjach kwalifikacyjnych, gdy wyjeżdżał ostatni na jedno (!) kółko i robił wszystkich, nie wspomnę.
      • piotr_sl Zgłoś komentarz
        Kubica w tym zestawieniu to chyba jakiś żart.
        • przemop33 Zgłoś komentarz
          Kubica tak pasuje do pozostałych jak maluch do ferrari. Schumacher nr 1.
          • 2PAG KSF Zgłoś komentarz
            Tylko Ayrton Senna