F1: 1000. wyścig w historii. Najwięksi kierowcy. Fangio, Senna, Schumacher i... Kubica

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera

Lewis Hamilton

Jedyny kierowca, który może zagrozić obecnym rekordom Schumachera. Ma już na swoim koncie pięć tytułów mistrza świata (2008, 2014-2015, 2017-2018), a ciągle jest aktywny zawodowo. Pokonał już "Schumiego" w klasyfikacji wygranych kwalifikacji. Po pole position sięgał 84 razy i jest w stanie wyśrubować to osiągnięcie.

Schumacher znajduje się przed Hamiltonem również w klasyfikacji zwycięstw w poszczególnych wyścigach. Jednak i w tym aspekcie jego przewaga nad Brytyjczykiem maleje. Niemiec triumfował 91 razy, podczas gdy Hamilton ma już na swoim koncie 74 wygrane.

Świetne statystyki Hamiltona to nagroda za odważną decyzję, jaką podjął on przed sezonem 2013. Wtedy Brytyjczyk opuścił McLarena, który dał mu szansę zadebiutować w F1 i pozwolił wywalczyć pierwszy tytuł mistrzowski. O ile eksperci wątpili w transfer do Mercedesa, o tyle okazał się on strzałem w dziesiątkę. W roku 2014 w F1 rozpoczęła się bowiem dominacja Niemców, która trwa aż po obecne czasy.

Kto jest największym kierowcą w historii F1?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Sporty Motorowe na Facebooku
WP SportoweFakty
Zgłoś błąd
Komentarze (14)
  • Bartek Świątkiewicz Zgłoś komentarz
    Obecność na tej liście kierowcy bez tytułu mistrza świata to jakiś żart. F1 to nie tylko umiejętność kierowania, ale też umiejętność wykonywania dobrych ruchów w karierze, przez
    Czytaj całość
    co Fernando ma tylko dwa tytuły mimo ogromnego talentu. Przed Kubicą na pewno w tym artykule powinien pojawić się wspomniany Alonso oraz Hakkinen, którzy potrafili pokonać legendarnego Michaela, czy Jim Clark. Jeśli natomiast zamiast najlepszych kierowców miałby to być ranking talentów, to na pewno trzeba by uwzględnić Gillesa Villeneuve. Może tak wysoko Robert mógłby być w rankingu comebacków. Co do argumentu, że Polak był już dogadany z Ferrari, to myślę że i tak miałby tyle samo tytułów co teraz. Od 2010 roku dominował Red Bull, a potem przeszło to na Mercedesa. W latach, w których mógł dla Włochów jeździć Robert nawet Fernando nie był w stanie wygrać ich autem mistrza.
    • k73 Zgłoś komentarz
      Tylko Senna. Jeździł w F1 w czasach V10 Turbo z ponad 1000 KM, z ręcznymi skrzyniami biegów i bez wspomagania kierownicy. Tańczył bolidami na granicy przyczepności, bo wtedy nie
      Czytaj całość
      dominowały aerodynamika i docisk, jak teraz. Decydowało opanowanie brutalnej mocy i umiejętności kierowania autem. Zresztą wystarczy poczytać opinii samych kierowców F1. Senna był po prostu mistrzem kierownicy. A do tego miał ogromnego ducha zwycięzcy: Liczyło się dla niego tylko wygrana, bycie drugim to była porażka. O jego umiejętnościach jazdy w deszczu na absolutnym limicie, znakomitej jeździe defensywnej oraz o genialnych sesjach kwalifikacyjnych, gdy wyjeżdżał ostatni na jedno (!) kółko i robił wszystkich, nie wspomnę.
      • piotr_sl Zgłoś komentarz
        Kubica w tym zestawieniu to chyba jakiś żart.
        • przemop33 Zgłoś komentarz
          Kubica tak pasuje do pozostałych jak maluch do ferrari. Schumacher nr 1.
          • 2PAG KSF Zgłoś komentarz
            Tylko Ayrton Senna